Obliczenia budynków szkieletowych
-
- Posts: 4
- Joined: Sun 31 Jan, 2010
- Location: Mosina
Obliczenia budynków szkieletowych
Witam,
Pracowałem dwa lata w Anglii przy projektowaniu budynków szkieletowych. Dokonywałem również obliczeń budynków szkieletowych. Kryzys nas wygonił, a szef dał mi (pozyczył) progsy do domu, by w razie co można działać na odległość (legalne z kluczami sprzętowymi) Mam kilka zapytań tu w Polscei, czy bym nie policzył szkieletu, a ja nie wiem co powiedzieć. Umiem i policzyłbym ale nie wiem, czy w Polsce takie obliczenia byłyby honorowane. Byłyby? Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz
Pracowałem dwa lata w Anglii przy projektowaniu budynków szkieletowych. Dokonywałem również obliczeń budynków szkieletowych. Kryzys nas wygonił, a szef dał mi (pozyczył) progsy do domu, by w razie co można działać na odległość (legalne z kluczami sprzętowymi) Mam kilka zapytań tu w Polscei, czy bym nie policzył szkieletu, a ja nie wiem co powiedzieć. Umiem i policzyłbym ale nie wiem, czy w Polsce takie obliczenia byłyby honorowane. Byłyby? Pozdrawiam serdecznie
Grzegorz
-
- Posts: 4
- Joined: Sun 31 Jan, 2010
- Location: Mosina
czyli przyłożyć pieczątkę i zaparafować? Tak na mój rozum mamy tak: materiały które jakie by nie wymyślić maja podobne lub zbliżone parametry na całym świecie, statyke która na całym świecie chyba rządzi się jednakowym prawami, technike obliczeń która jeśli tam sie sprawdza dla tysięcy obiektów to nie ma powodu przypuszczać by w Polsce było inaczej. Z drugiej obciązenia gdzie wiatr w Polsce to ok 50 kg/ m2 a w Anglii to ok 100kg/m@ śnieg który tgam jest ok 75 u nas ok 100 ale śnieg mogę wpisać dowolny wiec i taki jak u nas. Jakby nie patrzeć jesteśmy po bezpiecznej stronie. Kwestia tylko czy polskie prawo dopuszcza możliwość posługiwania sie zagranicznymi normami.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Na pewno nie miałem na myśli przybijania pieczątki, poczytaj sobie o odpowiedzialności zawodowej i o tym, że przez taka pieczątke można na prawde miec problemy, potem zadaj sobie pytanie dlaczego ktoś miałby dla ciebie przybijać pieczątke i brać ryzyko na siebie.
Stosowanie norm o ile dobrze słyszłem przestalo być obligatoryjne, ale jeśli dojdzie do problemu, to każdy zapyta co było podstawą Pana projektu ? wtedy jesli np. przyjąłes inny wiatr lub śnieg niż panujący w danej strefie to nie pomoze tlumaczenie, że w innym kraju takie konstrukcje stoją.
Stosowanie norm o ile dobrze słyszłem przestalo być obligatoryjne, ale jeśli dojdzie do problemu, to każdy zapyta co było podstawą Pana projektu ? wtedy jesli np. przyjąłes inny wiatr lub śnieg niż panujący w danej strefie to nie pomoze tlumaczenie, że w innym kraju takie konstrukcje stoją.
-
- Posts: 4
- Joined: Sun 31 Jan, 2010
- Location: Mosina
Tyle że tam jest cały spójny system liczenia szkieletu ktory niestety nie sprowadza się wprost do zebrania obciążeń i dobrania rozstawów. Nie wiem jak to sie liczy w Polsce dlatego trudno mi polemizować, ale wiem, ze to nie jest tak raz dwa, bo na ogólna poprawność obliczeń ma wpływ ogromna liczba czynników.
-
- Posts: 723
- Joined: Fri 02 Mar, 2007
- Location: Floryda/Poznan
To nie ma zadnego znaczenia czy obliczenia wykonasz recznie czy przy pomocy programu komputerowego. W kazdym cywilizowanym kraju, obliczenia musza byc "podbite" przez inzyniera ktory bierze na siebie odpowiedzilanosc za ich poprawnosc.
Popatrz na to z innej strony: nie ma zielonego pojecia jak to obliczyc tylko masz program komputerowy i z jego pomoca chcesz dostarczac uslugi zarezerwowane dla inzynierow.
Popatrz na to z innej strony: nie ma zielonego pojecia jak to obliczyc tylko masz program komputerowy i z jego pomoca chcesz dostarczac uslugi zarezerwowane dla inzynierow.
Class-1 License, Building Construction (Comercial & Residential), St.Johns Co, Florida (USA)
Class-2 License, Carpentry (Structural, Rough/Frame & Finish), St.Johns Co, Florida (USA)
NAHB (National Association of Home Builders)
obecnie: Poznań, PL
Class-2 License, Carpentry (Structural, Rough/Frame & Finish), St.Johns Co, Florida (USA)
NAHB (National Association of Home Builders)
obecnie: Poznań, PL
-
- Posts: 4
- Joined: Sun 31 Jan, 2010
- Location: Mosina
Może źle sie wyraziłem, bo czynniki wszędzie trzeba uwzględnić podobne: strefa klimatyczna, czyli związane z tym obciążenia klimatyczne, geometrie budynku,dachu, ilość otworów, gęstość gwoździowania i td., to raczej nie miejsce na kompletny wykład. Rzecz w tym, że nie sprowadza się to do prostego 2x2
Co do uprawnień. Jestem inżynierem i prację w zawodzie ponad 10 lat. Nie sądzę żeby fakt posiadania uprawnień zrobił ze mnie lepszego lub gorszego inżyniera niż jestem w tej chwili. W Polsce jest coś takiego jak projekt typowy. Rozumiem, że ci wszyscy przeciwnicy podbijania czyjejś pracy zdają sobie sprawę z tego, że taki projekt de fakto wart jest tyle, co makulatura, na którą da się go przerobić, i że pełna odpowiedzialność za kondycje takiego projektu, jak i ewentualne błędy, ponosi ten, co go adaptuje. A co z tymi młodymi ludźmi, którzy nie mają uprawnień, a muszą za 500 złotych dziadkom, którzy już nawet nie pamiętają, czy studia kończyli, odświeżać wiedzę nim dorobią się własnych. A co z ogromnymi biórami projektów gdzie projekty podbijają dwie osoby, a 50 pracuje. A, to tylko pewnie kwestia skali, jak podbić za 500 to be, ale jak za 5000 to ok. A w końcu moje ewentualne usługi, to towar jak każdy inny. Jak ktoś potrzebuje, a nie umie sam, to kupi. Dotąd nie miałem z tym kłopotu, bo jak ktoś ma zrobić jeden projekt i sie narobić jak koń,to woli zrobić 5 i dać mi zarobić, bo i tak każdy z tych projektów zrobię lepiej niż sam by zrobił.
Pozdrawiam
Co do uprawnień. Jestem inżynierem i prację w zawodzie ponad 10 lat. Nie sądzę żeby fakt posiadania uprawnień zrobił ze mnie lepszego lub gorszego inżyniera niż jestem w tej chwili. W Polsce jest coś takiego jak projekt typowy. Rozumiem, że ci wszyscy przeciwnicy podbijania czyjejś pracy zdają sobie sprawę z tego, że taki projekt de fakto wart jest tyle, co makulatura, na którą da się go przerobić, i że pełna odpowiedzialność za kondycje takiego projektu, jak i ewentualne błędy, ponosi ten, co go adaptuje. A co z tymi młodymi ludźmi, którzy nie mają uprawnień, a muszą za 500 złotych dziadkom, którzy już nawet nie pamiętają, czy studia kończyli, odświeżać wiedzę nim dorobią się własnych. A co z ogromnymi biórami projektów gdzie projekty podbijają dwie osoby, a 50 pracuje. A, to tylko pewnie kwestia skali, jak podbić za 500 to be, ale jak za 5000 to ok. A w końcu moje ewentualne usługi, to towar jak każdy inny. Jak ktoś potrzebuje, a nie umie sam, to kupi. Dotąd nie miałem z tym kłopotu, bo jak ktoś ma zrobić jeden projekt i sie narobić jak koń,to woli zrobić 5 i dać mi zarobić, bo i tak każdy z tych projektów zrobię lepiej niż sam by zrobił.
Pozdrawiam
fakt posiadania uprawnie na pewno nie zrobi lepszego inzyniera,GrześkoZmosiny wrote:Nie sądzę żeby fakt posiadania uprawnień zrobił ze mnie lepszego lub gorszego inżyniera niż jestem w tej chwili.
ale praktyka i odpowiedzialność za projekt pod któym sie podpisuje. gwarantuje, że inaczej bedziesz weryfikował obliczenia, pod kótrymi podpiszesz sie uprawnieniami, wiedząc czym grozi ew. pomyłka.
Może się mylę, ale projekt nie musi zawierać w treści obliczeń. Tylko dane na podstawie, których można wykonać dany obiekt. Podane przekroje, materiał i rysunki techniczne. Odpowiedzialność spoczywa na projektancie, wykonawcy i kierowniku robót. Projekt musi byc zgodny z warunkami zabudowy. Przy wydawaniu decyzji przecież nikt nie sprawdza czy ktoś to policzył dobrze czy nie.