Witam!
proszę o radę,zamierzam kupić stary dom, zmontować go na działce i dobudować poddasze z nowego drewna (lub połączyć 2 stare domy bez poddasza), zależy co znajdę i co będzię korzysniejsze bo nie mam zbyt wiele kasy. na co mam zwrócić uwagę przy zakupie? co z projektem w tej sytuacj? czy ktoś może ma za sobą taką budowę i może mi coś podpowiedzieć?może ktoś zna dobrego wykonawcę? Panie Wojtku, co pan o tym myśli? Z góry dziękuję.
stary dom
-
- Posts: 1
- Joined: Tue 20 Mar, 2007
Piszę z pozycji wykonawcy - generalnie bez sensu, chyba ze trafi sie chałupę naprawdę w doskonałym stanie. Sam również takie coś posiadam, blisko 100 lat, po wstepnym remoncie (ale bez przenoszenia) i mała to przyjemność.
Mamy takie akcje na koncie - po wszystkim większośc inwestorów stwierdza, ze lepiej było robić od nowa.
1. Większość chałup jest budowana z bala 4" (biedniejsi) lub 5" (bogatsi). Duza częśc bala jest do wyrzucenia (chyba ze ma to być doemk rekreacyjny) - podwalina, belki podokienne, przy drzwiach. Jak dom jest porządnie zdyblowany - to dodatkowa zabawa:(Nie daj, zeby w srodku był wytapetowany, albo obijany płytą dowolnego rodzaju koło lat 70-80.
2. Konstrukcja dach z reguły do wywalenia
3. Legary (jesli były) do wyrzucenia. Podobnie podłogi i sufity drewniane.
Belki stropowe często pokrzywione, szczególnie , jesli środkowa opierala się na nagrzewaczu (w chalupach z planem krzyżowym - jedna duża izba, kuchnia, komora ew. modyfikacje tego układu).
W zasadzie otrzymuje się tylko troche drewna na ściany.
Chałupy sa super, póki stoją. Potem jak to często ze starym rzeczami bywa - po rozmontowaniu wioele rzeczy juz do siebie nie pasuje.
Chyba, ze uda sie trafić na chałupę po remoncie na przełomie lat 70/80.
Co trzeba zrobić - inwentaryzację, projekt (to architekt). Cieśla dobry do poznaczenia wszystkiego wg własnego systemu najlepiej i okreslenia, co wywalić, co dorobić.
Dobry rejon na poszukiwanie to okolice Kielc i stare "dwory" modrzewiowe.
Pozdrawiam
Mamy takie akcje na koncie - po wszystkim większośc inwestorów stwierdza, ze lepiej było robić od nowa.
1. Większość chałup jest budowana z bala 4" (biedniejsi) lub 5" (bogatsi). Duza częśc bala jest do wyrzucenia (chyba ze ma to być doemk rekreacyjny) - podwalina, belki podokienne, przy drzwiach. Jak dom jest porządnie zdyblowany - to dodatkowa zabawa:(Nie daj, zeby w srodku był wytapetowany, albo obijany płytą dowolnego rodzaju koło lat 70-80.
2. Konstrukcja dach z reguły do wywalenia
3. Legary (jesli były) do wyrzucenia. Podobnie podłogi i sufity drewniane.
Belki stropowe często pokrzywione, szczególnie , jesli środkowa opierala się na nagrzewaczu (w chalupach z planem krzyżowym - jedna duża izba, kuchnia, komora ew. modyfikacje tego układu).
W zasadzie otrzymuje się tylko troche drewna na ściany.
Chałupy sa super, póki stoją. Potem jak to często ze starym rzeczami bywa - po rozmontowaniu wioele rzeczy juz do siebie nie pasuje.
Chyba, ze uda sie trafić na chałupę po remoncie na przełomie lat 70/80.
Co trzeba zrobić - inwentaryzację, projekt (to architekt). Cieśla dobry do poznaczenia wszystkiego wg własnego systemu najlepiej i okreslenia, co wywalić, co dorobić.
Dobry rejon na poszukiwanie to okolice Kielc i stare "dwory" modrzewiowe.
Pozdrawiam
Post tej treści zamieściłem już w autonomicznym temacie, ale od przybytku głowa nie boli... Mam nadzieję, ze moderator podzieli moje zdanie
Mam okazję kupić stary dom w bardzo dobrym stanie (bale 14 cm). Niestety, jak na moje potrzeby, dom jest zbyt duży (10 x 20m). Dodatkowo jest to dom piętrowy. Orientacyjna całkowita pow. domu to 300 m2. Na parterze wysokość pomieszczeń to ok. 3m.
Czy warto kupić go na materiał w celu wykorzystania do budowy innego projektu?
Nie zawracał bym sobie tym głowy, gdyby nie jego bardzo dobry stan techniczny. Dodatkowo w domu jest wiele elementów do wykorzystania, jak np. bardzo bardzo przyzwoite drzwi zewnętrzne i wewnętrzne, deski podłogowe, piękne drewniane sufity
Wywiad środowiskowy ujawnił, że wybudował go bardzo zamożny człowiek, a materiał do budowy (odpowiedniej jakości) sprowadzany był z odległych rejonów Polski. Już na pierwszy rzut oka widać, że inwestor nie oszczędzał na niczym.
Istotną kwestią jest fakt, że cena tego "wielkoluda" jest porównywalna z ceną małego domku.
Z drugiej strony... aż szkoda "niszczyć" to cudo. Dom prezentuje sie bardzo okazale.
Doskonale nadawałby się np. na jakiś zajazd...
Jakieś sugestie?
Mam okazję kupić stary dom w bardzo dobrym stanie (bale 14 cm). Niestety, jak na moje potrzeby, dom jest zbyt duży (10 x 20m). Dodatkowo jest to dom piętrowy. Orientacyjna całkowita pow. domu to 300 m2. Na parterze wysokość pomieszczeń to ok. 3m.
Czy warto kupić go na materiał w celu wykorzystania do budowy innego projektu?
Nie zawracał bym sobie tym głowy, gdyby nie jego bardzo dobry stan techniczny. Dodatkowo w domu jest wiele elementów do wykorzystania, jak np. bardzo bardzo przyzwoite drzwi zewnętrzne i wewnętrzne, deski podłogowe, piękne drewniane sufity
Wywiad środowiskowy ujawnił, że wybudował go bardzo zamożny człowiek, a materiał do budowy (odpowiedniej jakości) sprowadzany był z odległych rejonów Polski. Już na pierwszy rzut oka widać, że inwestor nie oszczędzał na niczym.
Istotną kwestią jest fakt, że cena tego "wielkoluda" jest porównywalna z ceną małego domku.
Z drugiej strony... aż szkoda "niszczyć" to cudo. Dom prezentuje sie bardzo okazale.
Doskonale nadawałby się np. na jakiś zajazd...
Jakieś sugestie?
Witam.
Nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na to forum (myślę tu również o założycielu), ale chcę się podzielić swoimi doświadczeniami w kwestii kupna i przenoszenia starego domu ( i trochę nie zgodzić się z rzyraf). Rok temu kupiliśmy 84-letnią drewnianą plebanię, po dwóch latach poszukiwania dobrego, starego domu z bali. Nie było łatwo, ale przez przypadek trafiliśmy na super utrzymany i zadbany dom, będący plebanią. Obecnie kończą się prace rozbiórkowe, dom będzie przenoszony z gór na pomorze...Jest w bardzo dobrym stanie, w końcu kiedyś dla księży budowano z najlepszego drewna, chociaż oczywiście należy wymienić parę elementów np. deski na balkonie i szalówkę. Natomiast absolutnie nie wymagają wymiany krokwie, bale, legary, a na na widok drewna na podłodze znajomy parkieciarz aż westchnął z wrażenia.
Oczywiście, że wszystko jest kwestią znalezienia domu w dobrym stanie, ale zapewniam, że takowe istnieją i następni właściciele będą mieli z nich pożytek przez długie lata.
Dysponuję namiarami na dobrych cieśli pod Zakopanego, więc jeśli ktoś jest zainteresowany mogę je podać.
Pozdrawiam
Nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na to forum (myślę tu również o założycielu), ale chcę się podzielić swoimi doświadczeniami w kwestii kupna i przenoszenia starego domu ( i trochę nie zgodzić się z rzyraf). Rok temu kupiliśmy 84-letnią drewnianą plebanię, po dwóch latach poszukiwania dobrego, starego domu z bali. Nie było łatwo, ale przez przypadek trafiliśmy na super utrzymany i zadbany dom, będący plebanią. Obecnie kończą się prace rozbiórkowe, dom będzie przenoszony z gór na pomorze...Jest w bardzo dobrym stanie, w końcu kiedyś dla księży budowano z najlepszego drewna, chociaż oczywiście należy wymienić parę elementów np. deski na balkonie i szalówkę. Natomiast absolutnie nie wymagają wymiany krokwie, bale, legary, a na na widok drewna na podłodze znajomy parkieciarz aż westchnął z wrażenia.
Oczywiście, że wszystko jest kwestią znalezienia domu w dobrym stanie, ale zapewniam, że takowe istnieją i następni właściciele będą mieli z nich pożytek przez długie lata.
Dysponuję namiarami na dobrych cieśli pod Zakopanego, więc jeśli ktoś jest zainteresowany mogę je podać.
Pozdrawiam
Hej:)fioorka wrote:Witam.
Nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na to forum (myślę tu również o założycielu), ale chcę się podzielić swoimi doświadczeniami w kwestii kupna i przenoszenia starego domu ( i trochę nie zgodzić się z rzyraf).
jak napisałem w poscie, mozna oczywiscie trafic na chałupy w dobrym stanie.Zwiedzając skanseny zawsze trafiamy na chałupy, gdzie w zasadzie 100% drewna jest oryginalna. Co nie zmienia faktu, ze w tych chałupach, które przenosilismy, wiele elementów było do wymiany. Trochę to jak z samochodem - zalezy kto jak dba:D
Bardzo często ludzie usiłują kupic chałupy typowo wiejskie, z biednych rejonów. Taka jest moja chałupa, przenosiliśmy dwie chaty nad Narew, remontowaliśmy (+rozbudowa) koło Tłuszcza. Typowe chałupy wiejskiej biedoty - w zasadzie zostały tylko ściany, reszta była do wyrzucenia. Mocny przykład w takich domach - słabe pokrycie dachu, zalewane co i raz - może 2-3 krokwie były zdrowe, reszta do wyrzucenia.
Mieliśmy rowniez przyjemność oceniać wielki dom (prawie 200 m.kw na parterze) modrzewiowy, stojacy sobie we wsi przy drodze do Krakowa, w okolicach Kielc. Używany do roku 2000, zbudowany w 1884, był rzeczywiscie w idealnym stanie. Zniszczony został dopiero przez nabywców - przebudowa, zmiana dachu w celu zwiększenia wysokości w pobliżu scian, całkowicie zaburzyły wspaniałe proporcje. Dodatkowo niesamowite bale (34 cm wysokościx24 grubości zostały obudowane fermacellem i zatynkowane:D a w środku obłożone płytami g-k. To była rzecz warta przenosin:):)