Page 1 of 1

Wzmocnienia pod szafki kuchenne

Posted: Fri 23 Jun, 2006
by Wojciech Nitka
Image Image

W pomieszczeniach kuchennych należy wykonać wzmocnienia do zawieszenia szafek kuchennych. Wzmocnienia wykonuje się poprzez wcięcie deski w słupki ściany.

Posted: Sun 25 Jun, 2006
by Michał G.
Powyższe rozwiązanie jest celowe w przypadku gdy wszystkie szafki kuchenne mają jednakową wysokość i/lub zostaną powieszone na jednakowym poziomie. Obecnie jednak meble kuchenne są często wykonywane wg. dość wymyślnych projektów, a wyobrażnia projektantów przy zastosowaniu techniki informatycznej pozwala tworzyć meblarskie cuda w kuchni nawet przy ograniczonych środkach finansowych klientów. Szafki mogą mieć różne wymiary i wysokość ich zawieszenia jest trudna do określenia na etapie budowy domu. Dlatego polecałbym pokrycie ścian, na których planujemy zabudowę kuchenną płytą OSB na całej powierzchni (wystarczy 12 mm).

Podam kilka istotnych wymiarów w kuchni:
wysokość powierzchni blatu- 85cm; osobom powyżej 180cm wzrostu polecam 90cm
wysokość dolnej krawędzi szafek wiszących 140 cm przy wzroscie użytkownika 170cm
typowe wysokości szafek: 40, 57,60, 72, 80, 92cm.

W przypadku najprostszej zabudowy kuchennej, gdy wszystkie szafki wiszą na jednakowym poziomie można pominąć wzmocnienia jak na zdjęciach i zawiesić szafki na specjalnej metalowej listwie przykręcanej do słupków pod warunkiem, że szafki będa wyposażone w regulowane zawieszki umożliwiające ich zawieszenie na listwie. Listwa pozostanie niewidoczna za szafkami. Takie rozwiązanie radzę jednak traktować jako ostateczność.
Pozdrawiam
Michał

Posted: Sun 25 Jun, 2006
by Wojciech Nitka
Michał G. wrote:W przypadku najprostszej zabudowy kuchennej, gdy wszystkie szafki wiszą na jednakowym poziomie można pominąć wzmocnienia jak na zdjęciach i zawiesić szafki na specjalnej metalowej listwie przykręcanej do słupków pod warunkiem, że szafki będa wyposażone w regulowane zawieszki umożliwiające ich zawieszenie na listwie. Listwa pozostanie niewidoczna za szafkami. Takie rozwiązanie radzę jednak traktować jako ostateczność.
Akurat tu podane rowiązanie, co jest zresztą typowe dla budownictwa szkieletowego, uzgodnione zostało z Inwestorem, a właściwie z Inwestorką.
Jak wspomniałem, takie rozwiązania są typowe i powszechnie stosowane w budownictwie o lekkiej konstrukcji szkieletowej, co nie znaczy, że nie występują wyjątki, jak piszesz, przy dość wymyślnych projektach.
Wzmocnienia daje się na długości wszystkich ścian kuchni, właśnie po to by nie mieć problemów z wyszukiwaniem poszczególnych słupków, tym bardziej że niektóre listwy mają nawiercone gotowe otwory i nie zawsze dopasowane do rozstawu słuków w danym projekcie.

Posted: Wed 23 Apr, 2008
by Marcin L
Dobrym rozwiazaniem jest zamocowanie OSB 12 mm na calej powierzchni sciany i dopiero pozniej K_G niema wtedy rzadnego problemu.....
A w sumie biorac pod uwage ciezar szafek kuchennych mozna zastosowac w samej plycie K_G sruby<<molly>>....wytrzymuje,sprawdzilem... :mrgreen:

Posted: Mon 25 Aug, 2008
by PJM
Czy taka wersia wzmocnienia pod szafki kuchenne jest wystarczajaca?
Image

Posted: Tue 26 Aug, 2008
by Wojciech Nitka
PJM wrote:Czy taka wersia wzmocnienia pod szafki kuchenne jest wystarczajaca?
Według mnie zupełnie wystarczająca, o ile jest prawidłowo wcięte w słupki i położone na odpowiedniej wysokości.
Możesz napisać jaką rolę maję pełnić poprzeczki międzu słupkami? A tak przy okazji - folię paroizolacyjną na stropie parteru w Stanach uklada się poszczególnymi pomoeszczeniami? Ciekawe.

Napisz coś więcej na temat Twoich doświadczeń na budowach w Stanach.

Posted: Wed 27 Aug, 2008
by kozi_rocks
Z własnych doświadczeń:
Wystarczy, jak wymieniono wyżej, OSB, czy płyty GK (i 'molly'). Dla nieufającym obliczeniom (z przymróżeniem oka ;)) można zamontować deski pomiędzy słupkami (bez koniecznośći wycinania fragmetów słupków ściennych).

Posted: Fri 29 Aug, 2008
by PJM
Dzieki Bardzo za odpowiedz.
Możesz napisać jaką rolę maję pełnić poprzeczki międzu słupkami? A tak przy okazji - folię paroizolacyjną na stropie parteru w Stanach uklada się poszczególnymi pomoeszczeniami?
To sie dzieje na budowie w Polsce (Nie w Stanach) przez polska firme, ktora buduje nasz dom na Dolnym Slasku. Moge zadac te pytanie tej firmie i odpisac ich odpowiedz na temat poprzeczki międzu słupkami i folię paroizolacyjną na stropie parteru.
Napisz coś więcej na temat Twoich doświadczeń na budowach w Stanach.
Najprosciej to bedzie dlamnie jak dodam tu link, tylko przykro mi bo nie jest w j. polskim - http://www.hallsnet.com/david/house/
Pozdrawiam

Posted: Wed 03 Sep, 2008
by Greg Olchawski
pomysl z uzyciem 12 mm (lub nawet grubszej) plyty OSB jako wzmocnienia pod szafki kuchenne jest calkowicie nietrafiony, wrecz bledny. nie tylko podnosi koszt instalacji (a takze utrudnia pozniejsze wycinanie pod instalacje itd) ale przede wszystkim plyta OSB bardzo slabo trzyma wkrety. o wiele lepiej, taniej i skuteczniej jest uzyc "scinki" materialu 2x6 czy 2x8 (inch) pomiedzy slupkami. oszczedzimy tym samym czasu na naciecia w slupkach.

zalaczone wczesniej zdjecie jest slabej jakosci wiec nie chcialbym wyciagac pochopnych wnioskow ale widze kilka waznych niedociagniec w konstrukcji.

p. Nitka, trudno powiedziec co kierowalo inwestorem w zamontowaniu poprzeczek miedzy slupkami w tym przypadku, ale NORMALNIE takie wzmocnienia w scianach wewnetrznych stosuje sie sczegolnie gdy sciany maja powyzej 8 ft wysokosci. natomiast stosowanie poprzeczek w scianach zewnetrzych to juz zupelnie inna historia, a bardzo czesto (np Floryda) to juz calkowity obowiazek i to na KAZDYM laczeniu plyty poszycia zewnetrznego.

Posted: Fri 05 Sep, 2008
by Marcin L
:wink: nie zgadzam sie z ta opinia iz OSB 12 mm nie przeniesie obciazen _jesli chodzi o wkrety to istotna jest charakterystyka gwintu szanowny kolego z Florydy.... czasem montuje osb w pomieszczeniach gosp. i na scianach wisza pozniej szafki obciazone bardzo ciezkimi rzeczami (np słoiki itd)..... poza tym mozna zastosowac srube moly z dlugim kolnierzem i wtedy to praktycznie nie ma mozliwosci tego zerwac .... :cool:
:???: ...
W Polsce meble kuchenne maja bardzo rozbudowana specyfike jesli choodzi o wysokosci szafek itd, dlatego uwazam iz Osb jest tu bardzo dobrym rozwiazaniem... [shadow=red][/shadow]

jesli chodzi o zdjecie i ewentualne bledy to widze na nim brak ciaglosci w montazu "opozniacza przenikania pary wodnej" wnioskujac z konstrukcji iz sufit jest zewnetrzna przegroda...

wybudowac dobry dom szkieletowy w Polsce to jest cos...... :mrgreen:

Posted: Fri 05 Sep, 2008
by Greg Olchawski
powinienem byc troche bardziej precyzyjny. plyta moze i przeniesie obciazenia, ale o wiele latwiej jest "przekreciec" (wyrwac) wkrety. to prawda ze jest wiele roznych sposobow mocowan, ale wiele tych "nowatorskich" rozwiazan nie zawsze nadaje sie w finish carpentry. w pomiwszczeniach gospodarczych to co innego.

powiem wrecz dosadnie. jak bym budowal sobie dom to wolalbym juz nie zainstalowac zadnych mocowan pod szafki (by pozniej mocowac bezposrednio do slupkow) niz wprowadzac takie ewenementy jak calkowicie pokryta plyta OSB sciana wewnetrzna. rownie dobrze mozna by wylozyc plyta cale wnetrze domu tak by pozniej wlascicielowi latwiej bylo zawiesic obraz na scianie czy polke. przepraszam za dosadnosc...

i tak dla wyjasnienia, nie ze sie nigdy nie spotkalem z plyta mocowana na sciania wewnetrznej. wrecz przeciwnie. w wiekszych domach to niemal codziennosc. niektore wewnetrzne sciany stanowiace shear-walls (czesc zabezpieczen antyhuraganowych) sa calkowicie pokryte plyta osb lub sklejka.

ostatnio wykonuje bardzo duzo instalacji szafek i mebli na obiektach uzytecznosci publicznej (commercial). obiekty te sa wykonane (wewnatrz oczywiscie) w technologii lekkich szkieletow stalowych, czyli na tej samej zasadzie. bardzo czesto (nawet czesciej niz zadziej) brakuje jakichkolwiek wzmocnien pod szafki. nie przeszkadza to mi jednak w prawidlowej instalacji do slupkow, nieznacznie tylko ja wydluza.

jesli chodzi juz o to zdjecie, to zaniepokoila mnie nie kuchnia ale raczej sciana za nia (zewnetrzna). jesli sie nie myle to jest w niej otwor dzwiowy lub okienny, a jesli tak to header budzi moje watpliwosci. ale jeszcze raz, zdjecie jest takie a nie inne wiec nie chce wyciagac pochopnych wnioskow.

pozdrawiam

Posted: Tue 09 Sep, 2008
by PJM
jesli chodzi juz o to zdjecie, to zaniepokoila mnie nie kuchnia ale raczej sciana za nia (zewnetrzna). jesli sie nie myle to jest w niej otwor dzwiowy lub okienny, a jesli tak to header budzi moje watpliwosci. ale jeszcze raz, zdjecie jest takie a nie inne wiec nie chce wyciagac pochopnych wnioskow.
Nie mylisz sie. Jest w niej (sciana za kuchnia) otwor okienny. Dodam ze za kuchnia jest garaz. Myslalem ze to jest nieistotne w tym temacie to nie dodawalem info. :neutral:

Pozdrawiam

Posted: Tue 09 Sep, 2008
by Wojciech Nitka
Marcin L wrote:wybudowac dobry dom szkieletowy w Polsce to jest cos...... :mrgreen:
Pozwól, że zdementuję tę wypowiedź.
Na polskim rynku jest wiele firm, które budują zgodnie z wymogami stawianymi technologii lekkiego budownictwa szkieletowego. Firmy te naprawdę nie muszą wstydzić się swojej roboty. Mało tego, firmy te spokojnie mogłyby budować domy w Stanach czy Kanadzie i nie należałyby do tych najgorszych.
Faktem jest, w Stanach wciąż wchodzą na rynek nowe materiały, nowe rozwiązania, które nie docierają do nas, ale mimo to wiele firm sprostałoby amerykańskim czy kanadyjskim wymaganiom.

Z drugiej strony - na polskim rynku jest wiele firm, które w żadnym stopniu nie spełniają najmniejszych wymagań w zakresie przestrzegania wymogów technologii. Mało tego, firmy te, dzięki niskiej cenie, (czytaj - niskiej jakoości stosowanych materiałów i niskiej jakości robót) znajdują liczną rzeszę klientów zainteresowanych tanimi kosztami budowy. Niestety, klienci w większości wciąż poszukują tanich firm wykonawczych, a mniej uwagi poświęcają rzetelnym i wiarygodnym firmom, które mają doświadczenie i przestrzegają wymogów stawianych technologii.
Stąd wciąż tak a nie inna opinia o polskim budownictwie drewnianym.

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by Greg Olchawski
PJM wrote:Nie mylisz sie. Jest w niej (sciana za kuchnia) otwor okienny. Dodam ze za kuchnia jest garaz. Myslalem ze to jest nieistotne w tym temacie to nie dodawalem info. :neutral:
moglbys podac wymiar (szerokosc) tego otworu okiennego?

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by PJM
moglbys podac wymiar (szerokosc) tego otworu okiennego?
W tym miejscu gdzie widac otwor to mialo byc okno, ale zmienilem zdanie i niebedzie okna. Jesli ten wymiar jest dalej potrzebny to poszukam i podam.
Pozdr.

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by PJM
wybudowac dobry dom szkieletowy w Polsce to jest cos..
P. Nitka, prawdopodobnie chodzi tu o sytuacie ktora powstala kiedy wiekszosc ludz, ktorzy znaja sie bardzo dobrze i sa solidni w budowie (obojetne czy dom szkieletowy czy inny) wyjechalo z Polski, a pozostali nie tylko ale wiekszosc tych co sie jeszcze ucza tej sztuki i szukaja jak zarobic na tym. To wskazuje ze inwestor musi sie bardzo dobrze znac na etapie budowy i pilnowac szczegolow. Nie oszukujmy sie, nawet solidna firma nie jest ciagle szczera i to tak samo w Polsce jak poza. Jednak wybudowac DOBRY dom szkieletowy w Polsce to nie jest tak latwo, ale dodam ze ciagle robi sie lepiej.
To jest moja opinia i czesciowo doswiadczenie.

Pozdrawiam

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by Wojciech Nitka
Dalej będę z Tobą polemizował. W naszym kraju naprawdę jest wiele firm, które budują zgodnie ze wszystkimi wymaganiami stawianymi technologii drewnianego budownictwa szkieletowego, choć jak zapewne wiesz takich, krajowych wymagań w Polsce nie ma. Nie mniej wszystko co zostało napisane, np przez mnie, w wielu artykułach czy publikacjach, oparte jest na doświadczeniach kanadyjskich czy amerykańkich. Nic nowego w tym zakresie nie jest wymyślane, a co najwyżej, w małym stopniu, przystosowywane do warunków krajowych.

Wielką bzdurą jest "ze inwestor musi sie bardzo dobrze znac na etapie budowy i pilnowac szczegolow". Lekarz niech leczy a nauczyciel niech uczy, itd, i oni wcale nie muszą, mało tego, nawet nie powinni uczyć się sztuki budowania domów. Oni powinni zaangażować solidną, wiarygodną i rzetelną firmę wykonawczą i ... spokojnie czekać na swój wymarzony dom drewniany. Mogą, a raczej może powinni, nawet dla tego przysłowiowego świętego spokoju, wynająć inspektora nadzoru, który z ich ramienia będzie pilnował budowy - jakości stosowanych materiałów i jakości wykonywanych robót, przestrzegania stosownych wymagań.
Takie jest moje zdanie na ten temat.

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by Greg Olchawski
Wojciech Nitka wrote:Wielką bzdurą jest "ze inwestor musi sie bardzo dobrze znac na etapie budowy i pilnowac szczegolow". Lekarz niech leczy a nauczyciel niech uczy, itd, i oni wcale nie muszą, mało tego, nawet nie powinni uczyć się sztuki budowania domów. Oni powinni zaangażować solidną, wiarygodną i rzetelną firmę wykonawczą i ... spokojnie czekać na swój wymarzony dom drewniany. Mogą, a raczej może powinni, nawet dla tego przysłowiowego świętego spokoju, wynająć inspektora nadzoru, który z ich ramienia będzie pilnował budowy - jakości stosowanych materiałów i jakości wykonywanych robót, przestrzegania stosownych wymagań.
Takie jest moje zdanie na ten temat.
Mysle ze p.Nitka poruszyl tutaj wazna kwestie, mianowicie inspecktora nadzoru.

W Polsce pojecie inwestora jest dosc mylace, bowiem moze oznaczac firme budowlana wystepujaca jako deweloper lub tez osobe prywatna, ktora chce miec wybudowany dom, przy czym ta ostatnia to nic innego jak lokator, i tak sie powinno ja nazywac. Ta osoba prawie nigdy nie zna sie na zadnym aspekcie budowy i jak p.Nitka wspomnial, POWINNA wynajac inspektora, ktory bedzie pilnowal czy wszystko jest wykonane zgodnie ze sztuka.

Dla przykladu, w USA jest to o wiele lepiej zorganizowane (z korzyscia dla ludnosci, nie dla firm budowlanych) poprzez wymog przejscia inpekcji lokalnych. Ich liczba zalezy od lokalizacji, przeznaczenia itp itd. Takie rozwiazanie powoduje ze wszystkie budowle spelniaja pewne standardy. dzieki temu, kupujac nieruchomosci na rynku wtornym nie musimy sie martwic ze cos jest nie tak (choc tak na prawde nawet i w Stanach przy kupnie nieruchomosci na rynku wtornym powinno sie wynajac inspektora by zbadal czy wszystko jest OK).

pozdrawiam

Posted: Wed 10 Sep, 2008
by Grzegorz Szostak
Panowie Wojciech Nitka i Greg Olchawski,
jeśli wejdą nowe planowane przepisy w PL, to będzie zbieżność z Waszymi opiniami w zakresie odbiorów.

Posted: Thu 11 Sep, 2008
by PJM
Wielką bzdurą jest "ze inwestor musi sie bardzo dobrze znac na etapie budowy i pilnowac szczegolow". Lekarz niech leczy a nauczyciel niech uczy, itd, i oni wcale nie muszą, mało tego, nawet nie powinni uczyć się sztuki budowania domów. Oni powinni zaangażować solidną, wiarygodną i rzetelną firmę wykonawczą i ... spokojnie czekać na swój wymarzony dom drewniany. Mogą, a raczej może powinni, nawet dla tego przysłowiowego świętego spokoju, wynająć inspektora nadzoru, który z ich ramienia będzie pilnował budowy - jakości stosowanych materiałów i jakości wykonywanych robót, przestrzegania stosownych wymagań
Zgadzam sie ze inwestor nie powinien sie bardzo dobrze znac na etapie budowy i pilnowac szczegolow, ale niestety czesto slyszymy o bledach popelnionych na budowach (nawet przez te firmy ktore niby sa uznane jako solidne i wiarygodne) i inwestor wtedy szuka pomocy. Dobry przyklad podal Greg Olchawski...
Dla przykladu, w USA jest to o wiele lepiej zorganizowane (z korzyscia dla ludnosci, nie dla firm budowlanych) poprzez wymog przejscia inpekcji lokalnych. Ich liczba zalezy od lokalizacji, przeznaczenia itp itd. Takie rozwiazanie powoduje ze wszystkie budowle spelniaja pewne standardy. dzieki temu, kupujac nieruchomosci na rynku wtornym nie musimy sie martwic ze cos jest nie tak (choc tak na prawde nawet i w Stanach przy kupnie nieruchomosci na rynku wtornym powinno sie wynajac inspektora by zbadal czy wszystko jest OK).
Ktos musi pilnowac wykonawce, czy to inwestor czy to inspektor nadzoru. Poprostu nie jest wystarczajace ze firma (wykonawca) sobie budoje a inwestor tylko sie cieszy.

Zreszta ludzie sa ludzmi i myslimy sobie co chcemy, chyba nic nieszkodzi poruwnac opinie.
Pozdrawiam

Posted: Thu 11 Sep, 2008
by Greg Olchawski
PJM wrote:Ktos musi pilnowac wykonawce, czy to inwestor czy to inspektor nadzoru. Poprostu nie jest wystarczajace ze firma (wykonawca) sobie budoje a inwestor tylko sie cieszy.
trafiles w sedno sprawy. jesli inwestor zna sie na wszystkim, a tak jest bardzo rzadko, to moze pilnowac. ale normalnie to zadanie dla specjalisty.
przy okazji, czy masz moze nowe zdjecia jak ten otwor okienny zostal "przerobiony"?

Posted: Thu 11 Sep, 2008
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski wrote:trafiles w sedno sprawy.jesli inwestor zna sie na wszystkim, a tak jest bardzo zadko, to moze pilnowac. ale normalnie to zadanie dla specjalisty.
Owszem, ale wytłumaczenie tego inwestorowi to zadanie niezwykle trudne w polskich warunkach. Nad procesem budowy tak naprawdę nie ma żadnej zewnętrznej kontroli (to wprowadzą nowe przepisy), a wydatek na inspektora nadzoru uważany jest za zbędny (nie ma obowiązku to szkoda pieniędzy).

Posted: Thu 11 Sep, 2008
by Greg Olchawski
to tym bardziej niezwykle, bo w Polsce buduje sie domy niby na cale zycie :cool: , a nie jak w Stanach, gdzie w jednym domu mieszka sie kilka, gora kilkanascie lat.

Posted: Fri 12 Sep, 2008
by ERKA
prawda jest brutalna i jestem w tym nieomylny i nikt mnie nie przekona: JAK SAM NIE PRZYPILNUJESZ TO CI NIKT NIE PRZYPILNUJE i koniec !

jak cos robotnik może sobie ułatwic to sobie twoim kosztem ułatwi bądź pewien

Posted: Fri 12 Sep, 2008
by alek
Greg Olchawski wrote:to tym bardziej niezwykle, bo w Polsce buduje sie domy niby na cale zycie :cool: , a nie jak w Stanach, gdzie w jednym domu mieszka sie kilka, gora kilkanascie lat.
Naprawdę?

Posted: Sat 13 Sep, 2008
by PJM
przy okazji, czy masz moze nowe zdjecia jak ten otwor okienny zostal "prerobiony"?
Image

Posted: Sat 13 Sep, 2008
by Greg Olchawski
ERKA wrote:prawda jest brutalna i jestem w tym nieomylny i nikt mnie nie przekona: JAK SAM NIE PRZYPILNUJESZ TO CI NIKT NIE PRZYPILNUJE i koniec !

jak cos robotnik może sobie ułatwic to sobie twoim kosztem ułatwi bądź pewien
od pilnowania to sa ciecie. my mowimy o nadzorowaniu budowy, a do tego trzeba specjalisty, a to kosztuje.

Posted: Sat 13 Sep, 2008
by alek
Nawet niespecjalista może zauważyć różnice między projektem, a wykonaniem, np. dotyczące ilości użytego do budowy materiału, choć ja tez uważam, że warto zatrudnić inspektora nadzoru inwestorskiego.

Posted: Sat 13 Sep, 2008
by Wojciech Nitka
Greg Olchawski wrote:to tym bardziej niezwykle, bo w Polsce buduje sie domy niby na cale zycie :cool: , a nie jak w Stanach, gdzie w jednym domu mieszka sie kilka, gora kilkanascie lat.
I po co wprowadzasz Forumowiczów w błąd?
Przecież zapewne dobrze wiesz, że domu w Stanach buduje się na kilkadziesiąt lat - może trzydzieści, może czterdzieści, może pięćdziesiąt, ale nie na "gora kilkanaście lat". Oczywiście w nowowybudowanym czy nowokupionym domu mieszka się kilka czy kilkanaście lat to co innego. Tam, w Stanach według oficjalnych statystyk, mieszkanie czy dom zmienia się co 6-7 lat. Ale to zmienia się miejsce zamieszkania, zmienia się mieszkanie czy dom, a nie buduje się się na "gora co kilkanaście rat"

Fajnie jest kiedy na Forum pojawiają się wiarygodne informacje.

Posted: Sun 14 Sep, 2008
by Greg Olchawski
Panie Wojciechu, dzisiaj jest sobota i Pan bedac w Polsce powinien odpoczywac :grin: , inaczej ze zmeczenia glupoty sie plecie :razz:

Prosze uwaznie przeczytac moj post (ktory pan cytuje). napisalem wyraznie ze w Polsce (niby) buduje sie na cale zycie a w Stanach MIESZKA sie kilka co najwyzej kilkanascie lat. o jakich sprzecznosciach wiec tu mowimy?
Kto chcial ten zrozumial sens mojej wypowiedzi, nawiazujacej do koniecznosci zatrudniania specjalistow od nadzoru budowy. Tak wiec jeszcze raz, skoro w Polce buduje sie "na cale zycie" to tym bardziej nie powinno sie skapic na dobrym nadzorcy. Gdyby tak jak w Stanach mieszkalo sie tylko kilka lat to i pokusa "totalnego ciecia kosztow" na budowie domu byc moze mialaby jakies ekonomiczne uzasadnienie.

Życze milego weekend forumowiczom :cool:

Posted: Sun 14 Sep, 2008
by Wojciech Nitka
Greg Olchawski wrote:Prosze uwaznie przeczytac moj post (ktory pan cytuje). napisalem wyraznie ze w Polsce (niby) buduje sie na cale zycie a w Stanach MIESZKA sie kilka co najwyzej kilkanascie lat.
Tak masz rację. Sądzę jednak, że i wielu Forumowiczów zrozumiało to zdanie tak jak ja - w Polsce się buduje na całe zycie a w Stanach ma kilka czy kilkanascie lat. Stąd moje wtrącenie sie.
W Stanach pogoń za pracą powoduje częste zmiany miejsca zamieszkania - średnio rodzina przeprowadza się co 6 - 7 lat. W związku z czym tam faktycznie nie buduje się domu na "całe życie" a jedynie na okres zamieszkania. Taki dom w większości kupuje się od dewelopera, na który zaciąga się pożyczkę w banku. Tak dom nie jest własnością zamieszkujących, chyba że zechcą go spłacić. W większości, po kilku czy kilkunastu latach niespłacony dom oddaje się do banku, a w nowym miejscu zamieszkania kupuje się nowy.
U nas, po otwarciu Unii, zaczyna być podobnie - idzie się mieszkać tam gdzie jest praca. Ale czy kończy się to kupowaniem kolejnych domów? Chyba jednak nie.

Jak widać nie wszyscy w soboty odpoczywają. ja właśnie wróciłem, po kilkudniowym pobycie, z Kaliningradu.

Posted: Mon 15 Sep, 2008
by ERKA
Szanowny panie Greg Olchawski już to widzę jak panu dom będzie nadzorował ktoś z nadzoru budowlanego owszem nadzorował to on będzie swoją kieszeń a jeszcze lepiej to nadzorował będzie tzw. kierownik budowy wielu o takowym słyszało ale niewielu go widziało :)

to forum za którym nieprzepadam da inwestorowi taką wiedzę że jest On w stanie coś tam wyegzekwować i na czymś się poznać w budowie drewnianych domów i niestety przypilnować robotników. W budowie domu jest się skazanym tak na prawdę na siebie i swoją siłę. Nie liczyłbym wiele na innych.
Nie wiem czy inwestora który pilnuje robotników powinno się nazywać cieciem. Wrogowi bym nie życzył niepilnowania robotników w Polsce...

Posted: Mon 15 Sep, 2008
by Greg Olchawski
P.Wojtku,
byc moze moglem sie troche lepiej wyrazic. jako ktos kto obecnie mieszka w Stanach (i to w strefie huraganowej) i wybudowal niejeden dom, dobrze wiem jak wytrzymale potrafia byc domy w technologii szkieletu drewnianego. powiem wiecej, jakbym mial budowac sobie dom np w Polsce to tylko w tej technologii. ta technologia powinna zaspokajac ponad 95% potrzeb budownictwa jednorodzinnego.

kilka waznych niescislosci w pana poscie. tak wiec gwoli scislosci, to w Stanach nie jest tak ze domy oddaje sie bankom. cos takiego w ogole nie istnieje poza tzw foreclosure ktore nastepuje gdy ktos nie moze splacac pozyczki (a to juz inna historia). a pozyczki nie wolno przestac splacac poniewaz planujemy sie przeprowadzic. w przeciwnym razie nie dostanie sie juz wiecej kredytu na nastepny dom. domy sa wlasnoscia kupujacych, a nie bankow, ktore maja tylko zastaw hipoteczny. jest duza roznica pomiedzy wlasnoscia a zastawem. nieruchomosc nalezy sprzedac samemu a bankowi oddac to co zostalo do oddania. [przy okazji, nie uwzgledniam tutaj ostatniego wzrostu foreclosures ktore nastapilo z zupelnie innych powodow]


ERKA,
wszystko zalezy od tego kogo sie zatrudnia i ile sie mu placi. jesli chodzi o uczciwosc ludzka i firm, coz, nic nie poradze na to. sytuacja gdzie inwestor-przyszly lokator sam sobie pilnuje budowy to nic innego jak (tak bardzo typowy w Polsce) odlam budowania systemem gospodarczym.

nie nazwalem inwestora-lokatora cieciem. chodzilo mi o to, ze do pilnowania trzeba zatrudnic specjaliste (np w ramach konsultingu i inspekcji), ale trzeba byc przygotowanym na wydatek. wiedza specjalistyczna i czas potrzebny na dozor i inspekcje kosztuje. ten wydatek z perspektywy zywotnosci budynku (i o wiele wiekszych kosztow ewentualnych poprawek) to jak tania "polisa ubezpieczeniowa". za grosze to mozna wynajac do pilnowania ciecia...

jako osoba licencjonowana do budowania (budynkow mieszkalnych i komercyjnych) do 3 pieter wysokosci (parter+2 pietra) w jednym z najbardziej wymagajacych County na Florydzie, to sam bede nadzorowal swoje budowy. po ewentualnym powrocie do Polski (ktory zreszta rozwazam) planuje nie tylko budownictwo ale i konsulting w zakresie budownictwa w tech.szkieletow.

ja patrze na to w ten sposob. dzien ma tylko tyle godzin ile ma, wiec w ciagu dnia moge przepracowac tylko okreslona ilosc czasu i tym samym zarobic pewna stawke. jako specjalista w dziedzinie wiem ile powinienem (koszty zycia) i ile chce zarobic za uczciwa i specjalistyczna prace. jesli wiem ile czasu musze na cos poswiecic i ile chce i powinienem zarobic, z tad moge wykalkulowac moja stawke. przy tym zupelnie nie obchodzi mnie ile ktos inny "bierze" albo ze znajomy sasiada albo jakis chinczyk zrobi to za polowe stawki. jesli tak to prosze bardzo.
nie jestem w stanie zarobic wiecej pracujac dluzej bo jak wiemy doma ma tyle godzin ile ma. i tak kolko sie zamyka. A ja nie jestem z tych ze za cos "skasuje" a potem bede tylko udawal ze to zrobilem, wiec nie moge "kasowac" za nadzor nad 4 budowami jesli w tym samym czasie moge rzetelnie (no bo i jak inaczej mozna) nadzorowac tylko 2. tylko tym samym prosze sie nie dziwic ze moja stawka za prace wynosi tyle ile wynosi.

Innymi slowy, za kazdy dzien mojej pracy chce byc odpowiednio wynagrodzony i nie oczekuj ze ja wykonam ta sama prace za polowe stawki. ale na pewno sa i tacy ktorzy na to pojda, skasuja, a robota bedzie nierzetelna. tylko czyj to bedzie problem? otoz na pewno nie moj. nawet gdybym mial miec tylko polowe zlecen to wole ta polowe czasu poswiecic rodzinie niz obnizyc o polowe moja stawke. nie mowiac juz o tym ze moj prywatny czas jest wart dla mnie wiecej niz czas pracy.

oczywiscie to tylko i wylacznie moja filozofia zycia i nie kazdy musi sie z nia zgadzac. i zgodze sie tez z tym ze bardzo trudno trafic na rzetelne i uczciwe osoby.

Posted: Mon 15 Sep, 2008
by kozi_rocks
Porzucajac jednak off-top (ktory zamknie sie w zdaniu: w Polsce szkieletowka raczkuje, a za dobrze wykonany dom trzeba zaplacic)

@PJM:
1. Otwor przedstawiony na focie pozostanie wiec bez nadproza?
2. Kwestia paroizolacji - rozumiem, ze zrezygnowano z niej w garazu, stad zakonczenie w kuchni?

Posted: Tue 16 Sep, 2008
by Greg Olchawski
kozi_rocks wrote:1. Otwor przedstawiony na focie pozostanie wiec bez nadproza?
przedstawiony otwor nie jest juz "otworem". nadproze albo zostalo usuniete albo nigdy go nie bylo :shock:

strukturalnie jest to slabe rozwiazanie, plyta na "bylym" oknie nie wiaze calosci. ale poniewaz przynajmniej slupki dolne/gorne ustawione sa szeregowo, to taka "sciema" jest OK.

aby dokonczyc ta scieme, absolutnie powinno sie dobic bloczki/poprzeczki na obwodzie tego otworu okiennego i przybic plyte do nich od zewnatrz. nie tylko zapobiegnie to penetracji zimnego powietrza ale takze przewiaze i wzmocni jako calosc.

Posted: Wed 17 Sep, 2008
by PJM
2. Kwestia paroizolacji - rozumiem, ze zrezygnowano z niej w garazu, stad zakonczenie w kuchni?
Ta scianka jest nie skaczona. Mialo byc tam okno, ale nie bedzie. Bedzie na sciance od strony wewnetrznej welna mineralna i folia. Na zewnetrznej stronie scianki jest folia i styropian.

Posted: Wed 13 Nov, 2013
by MC
Troszkę odgrzebię temat.
będę wieszał dziś lub jutro szafki kuchenne, na ścianie w konstrukcji drewnianej, obitej płyta MFP 12 mm i na to OSB (jedna warstwa).
Meble będę wieszał na listwie (szynie) montażowej do mebli i odpowiednich wieszakach.
Jakich wkrętów najlepiej użyć do przykręcenia szyny do ściany? Co ile je wkręcać? Czy wkręty uniwersalne 4,5x50 się nadadzą do tego? Czy najpierw nawiercić jakiś otwór na wkręty?

Posted: Mon 27 Jan, 2014
by Martin5
Zaciekawiło mnie, że nikt nie proponuje przy wzmacnianiu ścian pod szafki kuchenne zastosowania podwójnej płyty k-g. Nie polecacie takiego rozwiązania?
Przy okazji: dzień dobry - to mój pierwszy post tutaj.

Posted: Sun 02 Feb, 2014
by roobik66
Są metalowe listwy instalacyjne do szafek wiszących. A a jak już sie robi wzmocnienie drewniane to się odpadowe kawałki wbija między słupki. Z wycieciem wrebów na listwę ciągła jest dużo roboty i niepotrzebnie osłabia się słupki.

Wzmocnienia pod szafki kuchenne

Posted: Tue 14 Apr, 2015
by HieronimDWed
Pod wymiar możesz zamówić np u Rogoza. Audiofilska nawet taka będzie. Z kolcami, gumami. Ale tysiąc pinset pęknie jak nic.
Te najtańsze szafki RTV mają tzw typowe wymiary i mnie też nie leczyły. Stanąłem przed wyborem:
a zakasać rękawy i samemu coś wystrugać,
b zwiększyć dotychczasowy budżet i zamówić pod wymiar.