Budowa naszego domu (na prośbę Alka)
Posted: Sat 19 Apr, 2008
Witam,
Na prośbę Alka postanowiłem napisać kilka słów o budowie naszego domu. Budowaliśmy go sami od zera aż do przeprowadzki. Jedynymi fachowcami na budowie byli gazownicy i elektryk. pomogła nam bardzo literatura, kasety wideo z pokazaną budową budynku oraz posty na forum w USA. Budowa trwała prawie 2 lata, ale jak zliczylem wszystkie dni robocze wyszło około pół roku. Domek ma tylko 80 m2. Na taki było nas stać wtedy. W tym roku dobudowujemy 2 pokoje. Wznoszenie kanadyjczyka sprawiło mi olbrzymią radość i dało wiele satysfakcji. Sciany zewnętrzne postawiliśmy w jeden dzień. Sąsiedzi wyjeżdżali rano do pracy, a jak wracali stawali jak wryci patrząc na nasz dom. Postanowiliśmy korzystać tylko z prądu i ogrzewać dom kominkiem z rozprowadzeniem ciepła. Pierwsza zima (wprowadziliśmy się w lsitopadzie) była bardzo ostra - średnio -20 stopni. W weekendy było OK, ale w tygodniu niestety kiepsko. Nie wzięliśmy wogóle pod uwagę tego, że do kominka trzeba dokładać. Zbyt chyba byliśmy przejęci samym faktem posiadania kominka, setkami superpozytywnych opinii i niskimi wtedy jeszcze kosztami użytkowania. W końcu dokupiliśmy piecyk na naftę, który pozwolił przetrwać zimę. Później okazało się, że będziemy mieli dziecko więc konieczne stało się założenie konkretnego ogrzewania. Po wielu obliczeniach i godzinach rozważań wybór padła na ogrzewanie nadmuchowe i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. W domu nawet w najtęższe mrozy jest stała temperatura 22 stopnie, a za ogrzewanie płacimy 1000 (jeden tysiąc złotych) rocznie. Piec ma 16 kilowatów mocy więc może ogrzać dwa razy większy dom. Piec i kanały nadmuchowe oczywiście instalowaliśmy sami (firma chciała 8 000, a nas wyszło 1500). Piec ma wiele zalet np. komin może wychodzić przez ścianę i ma tylko 8 cm średnicy. Faktem jest, że kanał powrotny jest trochę głośny, ale to chyba wina tego, że był montowany kiedy dom już stał. Gdybyśmy sie zdecydowali wcześniej rozwiązalibyśmy go inaczej. Kominka nie używamy w ogóle, bo przy stałej temperaturze w domu jest za ciepło, a poza tym ogrzewanie kominkiem jest w tej chwili droższe od gazowego ze względu na drastyczny wzrost ceny drewna.
Podczas budowy cały czas liczyliśmy i szukaliśmy tańszych rozwiązań. Na przykład okazało się, że dachówka bitumiczna Owens Corning (uznanej firmy amerykańskiej) była o 30% tańsza niż polska, a była ładniejsza i miała 3 razy dłuższą gwarancję. Okna kupione w Toruniu z transportem na Śląsk były tańsze niż kupione w Katowicach. Wpadliśmy też na pomysł, żeby samemu zbudować meble kuchenne. Zrobiliśmy to tak, jak robi Ikea - wszystkie szafki z białej płyty, a drzwiczki kupiliśmy u nich. Szafki wymierzyłem na miejscu u nich w sklepie, płytę kazałem przyciąć w/g podanych wymiarów i całość poskręcaliśmy w domu. Wyszło fajnie i o wiele taniej. Instalacja wodna jest plastikowa Hep2o. System jest stworzony dla kanadyjczyków, a montaż polega na wsadzeniu rury w złączkę i to wszystko. Kamień się nie osadza, wytrzymuje 90 stopni, próba ciśnieniowa 12 atmosfer przeszła pomyślnie, 50 lat gwarancji.
Zainstalowaliśmy przydomową oczyszczalnie ścieków. Były lekkie problemy, bo projektant nie umiał skończyć projektu, ale w końcu się udało i teraz za ścieki płacimy 80 złotych na rok za wywóz i jakieś 100 za bakterie (sąsiedzi płacą 140 miesięcznie za szambo).
W domu mieszka się super. Przedtem mieszkaliśmy w bloku, więc nie ma co porównywać. Mam lekkiego stresa, kiedy zapowiadają huragany, ale przeszło już kilka i nic się nie stało. Może za dużo naoglądałem się filmów o tornadach na youtubie
Budowa w zasadzie przebiegała bezproblemowo o ile pamiętam. Kiedy szkielet był gotowy przeszła nawałnica i w środku mieliśmy pełno wody, ale potem wszystko wyschło. poza tym nic specjalnego się nie działo.
W trakcie użytkowania popękały połączenia płyt gipsowych. Głównie na styku ścian z sufitem i na połączeniach poprzecznych. Podobno jednak to normalne, albo może coś zrobiłem nie tak.No i jest jeszcze problem, który opisałem w innym wątku. Dom czasami strzela - to znaczy słychać, że strzela drewno w suficie i czasami w ścianach. Nie są to jakieś strasznie głośne trzaski i nie dzieje się to ciągle. Co jakiś czas głównie wieczorem i w nocy jak robi się chłodno. Również podczas huraganów słychać 'tykanie' w suficie. Nie wiem, czy coś jest nie tak, czy to cecha domów drewnianych. Podczas budowy staraliśmy się trzymać technologii.
To w zasadzie wszystko. Niestety zdjęcia, które mam z budowy były robione zwykłym aparatem, a nie mam skanera, więc na razie nie umieszczę. W razie pytań postaram się odpowiedzieć, choć nie zaglądam tu zbyt często. Pozdrawiam wszystkich budujących i życzę powodzenia.
Na prośbę Alka postanowiłem napisać kilka słów o budowie naszego domu. Budowaliśmy go sami od zera aż do przeprowadzki. Jedynymi fachowcami na budowie byli gazownicy i elektryk. pomogła nam bardzo literatura, kasety wideo z pokazaną budową budynku oraz posty na forum w USA. Budowa trwała prawie 2 lata, ale jak zliczylem wszystkie dni robocze wyszło około pół roku. Domek ma tylko 80 m2. Na taki było nas stać wtedy. W tym roku dobudowujemy 2 pokoje. Wznoszenie kanadyjczyka sprawiło mi olbrzymią radość i dało wiele satysfakcji. Sciany zewnętrzne postawiliśmy w jeden dzień. Sąsiedzi wyjeżdżali rano do pracy, a jak wracali stawali jak wryci patrząc na nasz dom. Postanowiliśmy korzystać tylko z prądu i ogrzewać dom kominkiem z rozprowadzeniem ciepła. Pierwsza zima (wprowadziliśmy się w lsitopadzie) była bardzo ostra - średnio -20 stopni. W weekendy było OK, ale w tygodniu niestety kiepsko. Nie wzięliśmy wogóle pod uwagę tego, że do kominka trzeba dokładać. Zbyt chyba byliśmy przejęci samym faktem posiadania kominka, setkami superpozytywnych opinii i niskimi wtedy jeszcze kosztami użytkowania. W końcu dokupiliśmy piecyk na naftę, który pozwolił przetrwać zimę. Później okazało się, że będziemy mieli dziecko więc konieczne stało się założenie konkretnego ogrzewania. Po wielu obliczeniach i godzinach rozważań wybór padła na ogrzewanie nadmuchowe i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. W domu nawet w najtęższe mrozy jest stała temperatura 22 stopnie, a za ogrzewanie płacimy 1000 (jeden tysiąc złotych) rocznie. Piec ma 16 kilowatów mocy więc może ogrzać dwa razy większy dom. Piec i kanały nadmuchowe oczywiście instalowaliśmy sami (firma chciała 8 000, a nas wyszło 1500). Piec ma wiele zalet np. komin może wychodzić przez ścianę i ma tylko 8 cm średnicy. Faktem jest, że kanał powrotny jest trochę głośny, ale to chyba wina tego, że był montowany kiedy dom już stał. Gdybyśmy sie zdecydowali wcześniej rozwiązalibyśmy go inaczej. Kominka nie używamy w ogóle, bo przy stałej temperaturze w domu jest za ciepło, a poza tym ogrzewanie kominkiem jest w tej chwili droższe od gazowego ze względu na drastyczny wzrost ceny drewna.
Podczas budowy cały czas liczyliśmy i szukaliśmy tańszych rozwiązań. Na przykład okazało się, że dachówka bitumiczna Owens Corning (uznanej firmy amerykańskiej) była o 30% tańsza niż polska, a była ładniejsza i miała 3 razy dłuższą gwarancję. Okna kupione w Toruniu z transportem na Śląsk były tańsze niż kupione w Katowicach. Wpadliśmy też na pomysł, żeby samemu zbudować meble kuchenne. Zrobiliśmy to tak, jak robi Ikea - wszystkie szafki z białej płyty, a drzwiczki kupiliśmy u nich. Szafki wymierzyłem na miejscu u nich w sklepie, płytę kazałem przyciąć w/g podanych wymiarów i całość poskręcaliśmy w domu. Wyszło fajnie i o wiele taniej. Instalacja wodna jest plastikowa Hep2o. System jest stworzony dla kanadyjczyków, a montaż polega na wsadzeniu rury w złączkę i to wszystko. Kamień się nie osadza, wytrzymuje 90 stopni, próba ciśnieniowa 12 atmosfer przeszła pomyślnie, 50 lat gwarancji.
Zainstalowaliśmy przydomową oczyszczalnie ścieków. Były lekkie problemy, bo projektant nie umiał skończyć projektu, ale w końcu się udało i teraz za ścieki płacimy 80 złotych na rok za wywóz i jakieś 100 za bakterie (sąsiedzi płacą 140 miesięcznie za szambo).
W domu mieszka się super. Przedtem mieszkaliśmy w bloku, więc nie ma co porównywać. Mam lekkiego stresa, kiedy zapowiadają huragany, ale przeszło już kilka i nic się nie stało. Może za dużo naoglądałem się filmów o tornadach na youtubie
Budowa w zasadzie przebiegała bezproblemowo o ile pamiętam. Kiedy szkielet był gotowy przeszła nawałnica i w środku mieliśmy pełno wody, ale potem wszystko wyschło. poza tym nic specjalnego się nie działo.
W trakcie użytkowania popękały połączenia płyt gipsowych. Głównie na styku ścian z sufitem i na połączeniach poprzecznych. Podobno jednak to normalne, albo może coś zrobiłem nie tak.No i jest jeszcze problem, który opisałem w innym wątku. Dom czasami strzela - to znaczy słychać, że strzela drewno w suficie i czasami w ścianach. Nie są to jakieś strasznie głośne trzaski i nie dzieje się to ciągle. Co jakiś czas głównie wieczorem i w nocy jak robi się chłodno. Również podczas huraganów słychać 'tykanie' w suficie. Nie wiem, czy coś jest nie tak, czy to cecha domów drewnianych. Podczas budowy staraliśmy się trzymać technologii.
To w zasadzie wszystko. Niestety zdjęcia, które mam z budowy były robione zwykłym aparatem, a nie mam skanera, więc na razie nie umieszczę. W razie pytań postaram się odpowiedzieć, choć nie zaglądam tu zbyt często. Pozdrawiam wszystkich budujących i życzę powodzenia.