Zbijanie konstrukcji - gwoździarka czy młotek ???
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
Zbijanie konstrukcji - gwoździarka czy młotek ???
Mam pytanko ponieważ spotkałem sie z roznymi opiniami chcialem sie zapytac czy konstrukcje lepiej zbijac gwoździarka czy mlotkiem?Jakie należy zastosować gwoździe do gwoździarki (czy 75mm ze sciętym lbem są ok) i jakie gwoździe do młotka.Wyprzedzając odpowiedzi zdaję sobie sprawe ze gwoździarką szybciej ale pytanie brzmi czy lepiej?
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Trzeba odpowiednio przeszkolic pracownikow Grzegorzu a gwarantuje ze gwozdziarka jest duzo szybsza i lepsza technika pracy......nie cofajmy sie technologicznie o 20 lat panowieGrzegorz Szostak wrote:Przy niskich temperaturach jak teraz pęka drewno po wbiciu gwoździarką. W lato szybciej nie wychodzi - za dużo ciągania się z przewodami.
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie. Wtedy tylko młotki. W cieplejsze dni gwoździarkami zbija wyłącznie 2 osoby - nikogo więcej na placu.
Napisałem tak bo podstawy są opisane na stronie www.szkielet.pl Jeśli pytanie byłoby sformułowane jakie gwoździe do złączy metalowych to już inna kwestia.
Napisałem tak bo podstawy są opisane na stronie www.szkielet.pl Jeśli pytanie byłoby sformułowane jakie gwoździe do złączy metalowych to już inna kwestia.
-
- Posts: 192
- Joined: Sat 15 Sep, 2007
- Location: Notteroy-Norwegia
Jakiego typu gwoździarek używacie? Zacinają się? Nigdy nie spotkałem się z zaciającymi się gwoździarkami przy niskich temperaturach. My używamy gwoździarek Bostich produkowanych przez firmę Stanley.Grzegorz Szostak wrote:W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie.
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Wyciąganie uogólnionych wniosków na podstawie jednorazowego doświadczenia???Grzegorz Szostak wrote:Ostatnio Hitachi, ale to nie ma znaczenia. Rok wstecz była tak zmienna pogoda, że sprężarka nie dawała rady. Kosztowało to tyle czasu, że jestem totalnie zrażony.
Panie Grzegorzu ... Proszę pamietać, iż miano "Uznanego Doradcy Forum" zobowiazuje Pana do rzetelności i taka nieprzemyślana wypowiedź:
raczej nie pasuje. Wprowadza Pan ludzi w błąd tylko i wyłącznie w oparciu o swoje subiektywne, jednorazowe doświadczenieGrzegorz Szostak wrote:W okresie zimowym przy tak niskich temperaturach gwoździarki zacinają się więc leżą na magazynie.
Nie sprzeczaj się z idiotami, ściągną Cie na swój poziom i pokonają doświadczeniem.
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
w moim przypadku chodzi o to aby podniesc technike pracy(wydajnosc) i dlatego nie rozumiem dlaczego ktos nie stosuje gwozdziarek,tak samo jak mozna przestrzelic sie gwozdziem mozna rowniez obciac sobie dlon pila elektryczna ......wiec idac tym sposobem rozumowania tnijmy recznie,p.Grzegorzu i i wbijajmy mlotkami????
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
nie ma mozliwosci zeby dobry pracownik z pistoletem pracowal mniej wydajnie od kogos kto mlotkiem klepie .Grzegorz Szostak wrote:Czysta ekonomia. Jeżeli dany sprzęt w określonym czasie nie przyśpiesza prac jego użycie jest nieuzasadnione.
firma = czysta ekonomia - jestes dobry masz prace zarabiasz, niemasz jej bo jestes kiepski nie zarabiasz, tak zgadzam sie to czysta ekonomia
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Jak napisałem wcześniej - ekonomia. Nie zawsze sprzęt decyduje o postępie (finanse) i jakości prac. Temat rzeka, a dojdziesz po zatrudnieniu powyżej 4-6.Marcin L wrote:nie ma mozliwosci zeby dobry pracownik z pistoletem pracowal mniej wydajnie od kogos kto mlotkiem klepie .
www_mluksus_pl, zapraszam na budowę. Napisać można wiele, ale weryfikuje to sprawdzenie osobiste podczas realizacji. Codziennie mam wciskanie super rozwiązań przez handlowców - branżystów.
-
- Posts: 25
- Joined: Mon 17 Aug, 2009
- Location: woj.łódzkie
nie moge sie z tym zgodzic -tylko poprzez uzywanie coraz to lepszego sprzetu a co przez to idzie lepszej organizacji zwieksza sie wydajnosc i jakosc pracy,swego czasu zatrudnialem w skandynawii ponad 10 osob i to jeszcze dobitniej uzmyslowilo mi iz tylko w ten sposob jest to mozliwe.Grzegorz Szostak wrote: Nie zawsze sprzęt decyduje o postępie (finanse) i jakości prac. Temat rzeka, a dojdziesz po zatrudnieniu powyżej 4-6.
Grzegorzu tak jak pisalem wczesniej kluczem jest tu odpowiedni dobor ludzi i bezposredni nadzor najlepszym rozwiazaniem jest gdy szef firmy osobiscie prowadz prace,gdy pelni on tylko funkcje wew.inspektora nadzoru to juz inna sprawa.
-
- Posts: 321
- Joined: Thu 28 Jan, 2010
- Contact:
Witam mysle ze tu niema o co sie spierac co jest lepsze i szybsze to zalezy gdzie i co sie robi ,ja uzywam obu technik i nie narzekam a prawda jest taka " nie sprzet pracuje tylko ludzie" i nie sztuka jest zaprezentowac sie ze sprzetem za tysiace zlotych i nie umiec z niego kozystac ,jasne trzeba sobie ulatwiac zycie ale nie zawsze jest to mozliwe
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Jan Jablonski, lepiej tego bym nie ujął. Dodałbym tylko jeszcze
Tak z mojego doświadzcenia...
o jakiej porze roku.Jan Jablonski wrote:co jest lepsze i szybsze to zalezy gdzie i co sie robi
Tak z mojego doświadzcenia...
Postępując w ten sposób dojdziesz do pewnego pułapu i koniec. Nie będziesz w stanie dalej rozwijać firmy z braku czasu na inne kwestie. Znaleźć i wyszkolić pracownika, który Cie zastąpi w istotnych kwestiach jest sztuką oraz wymaga czasu. Zaufanie i jakość jego prac odbija się na wynagrodzeniu. On sam wtedy Ci powie, że chce ten gorszy sprzęt bo lepszego mu szkoda n.p. na takie mrozy jak teraz.Marcin L wrote:Grzegorzu tak jak pisalem wczesniej kluczem jest tu odpowiedni dobor ludzi i bezposredni nadzor najlepszym rozwiazaniem jest gdy szef firmy osobiscie prowadz prace,gdy pelni on tylko funkcje wew.inspektora nadzoru to juz inna sprawa.
zgadzam sie , ale nikt mnie nie przekona ze gwozdziarka w reku jest wolniejsza od mlotkaJan Jablonski wrote:mysle ze tu niema o co sie spierac co jest lepsze i szybsze
nie sadze kazdy chce pracowac na najlepszym dostepnym sprzecieGrzegorz Szostak wrote:On sam wtedy Ci powie, że chce ten gorszy sprzęt
zgadza sie ale co to ma za zwiazek z uzywaniem gwozdziarek GrzegorzuGrzegorz Szostak wrote:Nie będziesz w stanie dalej rozwijać firmy z braku czasu
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
nie do konca to jest prawda jesli ktos ma inny sposob rownie dobry i szybki to czemu nie,jesli Grzegorzu ktorys z pracownikow potrafi wbijac gwozdzie mlotkiem z szybkoscia gwozdziarki to prosze bardzo ,nie sadze by gwozdz wbity mlotkiem mial lepiej trzymac niz pistoletem raczej chodzi tu o odpowiedni kat w jakim sie tego gwozdzia wstrzeliwuje i jego rodzaj itdGrzegorz Szostak wrote:Ty prowadząc prace osobiście (jako majster) narzucasz innym swoje podejście
ja rowniez .Grzegorz Szostak wrote:mam zaufanie
ja tam jestem zdania ze to jednak wlasciciel firmy o tym decyduje o ile jest praktykiem oczywiscie.Grzegorz Szostak wrote:oni wspólnie dochodzą co jest najrozsądniejszym rozwiązaniem
Co mi powiecie jak na dziesieciosobowa brygade przypada jedna gwozdziarka, jedna kapowka i dwie zuzyte wkrecarki na tasmy. Przyklad z zycia z NO. Robi sie pila reczna i mlotkiem tradycyjnym a wkrety zakreca sie zwykla akumulatorowka. Boss widzac ze ludzie tna recznymi pilami nie dostarczyl dodatkowych kapowek lecz 10 nowuitkich pil recznych. I robota szla. Albo inny przyklad agencja dala mi skrzynke narzediowa w ktorej prawie nic nie bylo , to co powinienem sie zaplakac. Noz robil za dluto , norwedzy nie byli wcale tym wstrzasnieci. Super wyposazenie maja w polskich firmach. Ale placa tam grosze ok 50kr/h. Wole robic reczna pilka i zwyklym mlotkiem ale kasowac norweska stawke. Temat gwozdziarek: kto nimi robil wie ze to super urzadzenie jak dobrze dziala. Jak zaczynaja sie klopoty z zapychaniem gwozdziami (czeste przy gwozdziahc loczonych drutem) to szybsza praca nimi robi sie iluzoryczna. Czeto nawalaja tez te na gwozdzie loczone tworzywem, mase czasu i nerwow traci sie na usuwanie niewybitych gwozdzii. Gwozdziarki sa dobre do zbijania scian , ale na dachu robi sie walka z wezami.
-
- Posts: 321
- Joined: Thu 28 Jan, 2010
- Contact:
Panowie!!!!! ja robie domy w systemie polfabrykatow to znaczy sciany zewnetrze obite plyta osb w fabryce potem panele sa montowane na budowie do podwaliny i ze soba na sruby, panele zbijam zbijarkami, jednak sciany dzialowe montuje na miejscu i do tego uzywam mlotkow i wiem to z doswiadczenia ze zbicie szkieletu dzialowki zrobie predzej mlotkiem bo go zawsze mam pod reka. Problem polega na tym ze wielu ludzi niewie jak poslugiwac sie mlotkiem, w mojej karierze zawodowej przewinelo sie wielu pracownikow i widzialem wiele dlatego mysle sobie tak, wielu z nas bylo za granica cos tam widzialo cos liznelo i mysla ze wszystko wiedza, sprzet sam nic nie zrobi, jesli ci zabraknie pradu, sprerzarka sie zepsuje to co? stoimy? kiedy sie uczylem zawodu obok nas byl stary zaklad kolodziejski gdzie wlasciciel przedwojenny rzemieslnik do konca kupowal kloce i przecieral je recznie i moge wam zagwarantowac ze deski byly prostrze niz te z tartaku. a tak na marginesie zacznijmy szkolic od podstaw mlodziez zawodu i wtedy dyskusje na temat mlotka przestana miec znaczenie, jak juz pisalem jestem za postepem co nie znaczy zapomniec o podstawach
Wiadome jest ze w niektorych przypadkach (np.podczas montazu deski szczytowej) i w wielu innych mlotek jest wygodniejszy,mnie chodzi o zastosowanie gwozdziarki podczas zbijania scian podwalina/slup/oczep a nie podczas drobnych prac.
Kiedys klepalo sie recznie konstrukcje wiec w przypadku awarii sprzetu nie przewiduje postoju,
To co pisze robik to juz inna sprawa i niema to nic wspolnego z profesjonalizmem.
Niektorzy zamiatali na budowie za granica a inni jezdzili na kontrakty doskonalac przy okazji swoja technike pracy ja naleze na szczescie do tej drugiej grupy (to do p.Jana )
Kiedys klepalo sie recznie konstrukcje wiec w przypadku awarii sprzetu nie przewiduje postoju,
To co pisze robik to juz inna sprawa i niema to nic wspolnego z profesjonalizmem.
Niektorzy zamiatali na budowie za granica a inni jezdzili na kontrakty doskonalac przy okazji swoja technike pracy ja naleze na szczescie do tej drugiej grupy (to do p.Jana )
-
- Posts: 321
- Joined: Thu 28 Jan, 2010
- Contact:
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
Jeżeli masz 2-3 budowy w tym samym czasie fizycznie nie jesteś w stanie dopilnować szczegółów. Jeżeli jednak poświęcisz czas na osobiste wyszkolenie znajdziesz ludzi odpowiednich do prowadzenia ekip i problem masz z głowy. Twoja rola sprowadza się wtedy do sprawdzania i korygowania ewentualnych błędów, bo takie są na każdej budowie.Marcin L wrote:Grzegorz Szostak napisał/a:
oni wspólnie dochodzą co jest najrozsądniejszym rozwiązaniem
ja tam jestem zdania ze to jednak wlasciciel firmy o tym decyduje o ile jest praktykiem oczywiscie.
Masz rację ale niestety rzeczywistość na dziś jest taka, że trzeba nawet wykształconego fachowca doszkolić w szkielecie.Jan Jablonski wrote:tak na marginesie zacznijmy szkolic od podstaw mlodziez zawodu i wtedy dyskusje na temat mlotka przestana miec znaczenie, jak juz pisalem jestem za postepem co nie znaczy zapomniec o podstawach
Myślę, że nie ma co dyskutować na temat szybkości, bo sprawa jest oczywista - gwoździarką pracuje się znacznie szybciej, natomiast jeśli chodzi o problemy jakie one stwarzają to jest na to rozwiązanie po pierwsze - mieć kilka gwoździarek (ja mam 7), po drugie używać sprzętu jednego producenta znacznie ułatwia to serwis. Ja od kilku lat używam Passlode na gwoździe łączone papierem. No i trzeba mieć przynajmniej dwa kompresory z osuszaczami powietrza (ważne w zimie). Co do zbijania młotkiem to pracowałem kiedyś jako podwykonawca na Long Island dla takiego "Oldschoolowca", który wymagał żeby wszystko zbijać młotkiem... ale podwójnie płacił (12$ za sqft czyli stopę kwadratową, gdzie normalna cena oscylowała między 6$ a 8$ za sqft.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
-
- Posts: 321
- Joined: Thu 28 Jan, 2010
- Contact:
Nie napisałem że nie używam młotka wogóle wiesz przecież dobrze że tak się nie da ...chociażby do dobijania gwoździ niedobitych przez gwoździarkę .A tak na poważnie to krokwie przybijam zawsze z młotka tu musi być 100% pewności że każdy gwóźdź trafi tam gdzie powinien . Jeśli chodzi o czas to dom 230m2 za średnio skomplikowanym dachem i belkami stropowymi z dwuteownika(których obróbka zajmuje trochę więcej czasu ) buduje w 8-10 dni przy 9 godzinnym dniu pracy.Wykonuje to 6 osobowa ekipą ( ja +5). Trochę ułatwia sprawę to że dwóch ludzi pracowało ze mną w USA przez co jesteśmy dość dobrze zgrani.Buduje tylko z drzewa suszonego komorowo i czterostronnie struganego o standardowych wymiarach.
-
- Posts: 321
- Joined: Thu 28 Jan, 2010
- Contact:
-
- Posts: 1601
- Joined: Sun 21 Aug, 2005
- Location: Siedlce
- Contact:
framer, gdybym wykonywał wyłącznie konstrukcję (szkielet, osb) zależałoby mi wyłącznie na czasie. Wtedy gwoździarka i do przodu, a gdzie trzeba młotkiem. Sytuacja się zmienia, gdy wykonujesz całość "pod klucz". Pęknięcia drewna, które powstają w dużo większych ilościach (na mrozie) od gwoździarki niż od młotka mszczą się spowolnieniem prac na późniejszych etapach.