Page 1 of 3

Gwoździarka

Posted: Sat 15 Jan, 2011
by Tomek1702
Czy Hitachi NR90GC2 nadaje się do budownictwa szkieletowego czy może polecacie coś lepszego (cena nie jest ograniczeniem). Dzięki za podpowiedzi jeżeli takie będą.

Posted: Sun 16 Jan, 2011
by Marcin L
Osobiscie jestem zwolennikiem gwozdziarek na przewodzie podlaczonym do kompresora jest to bardzo ekonomiczne rozwiazanie(choc ciaganie tego przewodu troche czasem drazni), wszelkiego rodzaju kompresorki wbudowane czy tez gazowe rozwiazania sa albo mnie j wydajne albo nieekonomiczne. :cool:
Osobiscie polecam Paslode lub gwozdziarki ktore mozna nabyc w Polsce ale sa sciagane z Niemiec. Jesli ktos jest zainteresowany to proponuje wpisac w wyszukiwarke ,,Takler".
Gwozdziarka tak jak mlotek musi dobrze "lezec w reku". A to juz indywidualan sprawa kazdego Ciesli.

Posted: Mon 17 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Hitachi produkuje rewelacyjne gwoździarki. Osobiście używam sprzętu Makita.
Tak jak MarcinL, nie polecam gwoździarek innych niż pneumatyczne, zwłaszcza do prac wymagających szybkość i dużą ilość gwożdzi i to ze względów czysto praktycznych. Finansowo też jest kiepsko bowiem "paliwo" starcza na 1200 strzałow, co w praktyce przekłada się zwykle na liczbe bliższa 1000.
Jedna tego typu gwoździarka ale tylko jako doposażenie zestawu 8-10 gwoździarek pneumatycznych ma sens bo sa prace gdzie trzeba przystrzelić kilka gwoździ tu, kilka tam, a targanie ze sobą węża stanowi problem.

Posted: Mon 24 Jan, 2011
by Marcin L
Tak jak piszesz Greg srednio na (100m2) domek potrzeba jakies 15 tys. gwozdzi + poszycie scian wiec najkrzystniej jest jednak podlaczyc sie pod kompresor.
Na polskim rynku sa dobre kompresory Senco na dwie butle gumowe pompowane kola ktore niezle sie sprawdzaja, pozostale te najczesciej dostepne tez sie nadaja ale niestety nie nadazaja pompowac i po 1 sezonie taki kompresor jest ,,zajezdzony".
Te 8 -10 gwozdziarek to na ile osob?? :mrgreen:

Posted: Mon 24 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Marcin L wrote:Te 8 -10 gwozdziarek to na ile osob??
Może być nawet na dwie, pomocnik wymienia magazynki a majster rewolwerowiec strzela jak na dzikim zachodzie :mrgreen:

Posted: Mon 24 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Używam (moi ludzie) gwoździarek gazowych RAWL WW90CH. Poza młotkami oczywiście. :)

Wady:
1. Mały magazynek, ale to kwestia przyzwyczajenia by mieć zapas "pod ręką". Szczególnie na dachu. To jednak dotyczy również innych gwoździarek.
2. Naboje przy niewprawnej ręce starczają tylko na 500-700 gwoździ. Paliwo w nich to mieszanina gazu propan-butan i każde naciśnięcie głowicą = strata.
3. Trzeba 4 akumulatory na gwoździarkę, by uniknąć przerw. Schładzanie zużywa sporo energii w trakcie pracy.

Zalety:
1. Wyjmujesz i pracujesz. Nie ma zabawy w rozstawianie i chowanie sprężarki oraz przewodów.
2. Konserwacja sprzętu sprowadzona do minimum dzięki braku urządzeń zewnętrznych.

Finanse:
1. Rozstawienie i zwinięcie sprzętu to średnio 1h/dzień. Jeśli sam na siebie pracujesz nie ma to znaczenia, ale jak zatrudniasz ludzi tak.
2. Jeżeli kupujesz gwoździe to tylko w komplecie z nabojami. Średni koszt wyjdzie wtedy około 0,04zł/1gwóźdź.

Na marginesie...
Mam też gwoździarki pneumat Makity (różne modele). Leżą na magazynie.

Posted: Mon 24 Jan, 2011
by Tomek1702
Dzięki za pomoc. Myślę że po tych wypowiedziach będzie łatwiej mi wybrać, ale temat dalej otwarty piszcie.

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:... Rozstawienie i zwinięcie sprzętu to średnio 1h/dzień. Jeśli sam na siebie pracujesz nie ma to znaczenia, ale jak zatrudniasz ludzi tak.

Na marginesie...
Mam też gwoździarki pneumat Makity (różne modele). Leżą na magazynie.
Grzegorz, może czas się wybrać na własne budowy by zobaczyć co jest grane. Jeśli rozstawienie i zwinięcie kompresorów i węży zajmuje Twoim chłopakom 1 godzinę dziennie to może czas dla nich zająć się jakąś inną profesją? :wink:

Nie ma znaczenia czy się zatrudnia ludzi czy pracuje "sam na siebie". Koszt pozostaje i albo "połyka go wykonawca" albo przenosi go ostatecznie się na klienta.

Pokaż fotki tych gwoździarek na magazynie bo jestem ciekawy które to modele, że się nie sprawdzają u Ciebie. To jakiś ewenement na skalę światową bowiem zarówno gwoździarki Makity jak i Hitachi-Koki, obie z japońskich fabryk, należą do najlepszych w swojej klasie i są jednymi z najbardziej poważanych na świecie.

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski, jestem codziennie na budowach. Często zanim chłopaki przyjadą. :) Zerknij czasami na zegarek ile czasu zajmują z pozoru banalne rzeczy.
Greg Olchawski wrote:Pokaż fotki tych gwoździarek na magazynie bo jestem ciekawy które to modele, że się nie sprawdzają u Ciebie.
Gdzie napisałem, że się nie sprawdzają? Nowe Makity AN943, rewelacyjny model. Wcześniej były bębnowe, ale nie lubię zamieszania z gwoździami.
Greg Olchawski wrote:Nie ma znaczenia czy się zatrudnia ludzi czy pracuje "sam na siebie". Koszt pozostaje i albo "połyka go wykonawca" albo przenosi go ostatecznie się na klienta.
Znasz ekonomię więc przeczytaj raz jeszcze co napisałeś. :)
Praca wykonywana osobiście to tylko przychód. Pracownik to koszt.

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Greg Olchawski
No nazbiera się tego, trochę tu trochę tam. Rozkladanie i zwijanie całego sprzetu wraz ze sprzątaniem to około 45min (no do 1 godziny w gorsze dni).

Napisałeś że gwoździarki Makity "leżą w magazynie" jednocześnie zachwalaąc gazową innego producenta. Mój wniosek: jak narzędzie leży na magazynie zamiast na budowie to chyba że się nie sprawdza.

Grzegorz, wiem co napisałem. Czas jest spędzony, powstaje koszt który ktoś musi pokryć. Wytłumaczę Ci to inaczej: Jeśli prezes banku rzuci swoją dobrze platną posadę i postanowi sam sobie postawić szkielet to czy też powiesz że nie ma kosztu robocizny więc postawi sobie dom (robocizne) za darmo? Teraz chyba wszystko jasne.

Na marginesie: Praca generuje koszt, ktokolwiek ją wykonuje. Mój osobisty czas jest najdroższy więc i koszt najwyższy, a wg tego co mówisz powinien być rowny zero. Stanowczo protestuje :grin:

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
No widzisz, jednak te 1h nie jest z kosmosu. :)

Z gwoździarkami doprowadziłem do sytuacji, że jest wybór co w danym momencie na budowie jest optymalne. Sprzedałem kiedyś penumaty bębnowe (większa pojemność gwoździ) i kupiłem gazowe. Kupiłem następnie nowe Makity do pracy na hali, by zachować jeden standard gwoździ. Tu są po prostu - rewelacyjne.

W kwestiach kosztów dam Ci lepszy przykład :) Przychód to kwota z kontraktu.
1. Sam wykonasz prace.
- koszty: materiały, sprzęt itp.
2. Wykona to pracownik:
- koszty: materiały, sprzęt itp., pensja pracownika (wypłata, ZUS, podatki itp.).
Dochód oblicz sam. :)

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Greg Olchawski
45-60min to całkowity czas na prace przed i po robotach właściwych. Z Twojego postu mogłem odnieść wrażenie iż niestosujesz gwoździarek pneumatycznych ponieważ rozwijanie i zwijanie kompresora i węży samo w sobie dodaje extra godzinę pracy.

Grzegorz, jeśli nie zrozumiałeś przykładu z bankierem to nie wiem jak inaczej mogę Ci to wytłumaczyć. Jeśli sam wykonujesz pracę to więcej jest w Twojej kieszeni ale Ty nie masz czasu wolnego bo musisz na to pracować. Jeśli robią to za Ciebie pracownicy to nie oczekuj że siedząc na czterech literach powinieneś mieć tyle samo. Będzie mniej. Ale masz wolny czas, czyli rzecz najdroższą (przynajmniej dla mnie). Zawsze możesz iść w tym czasie do pracy i zarobić extra by było tak samo jak nie więcej niż w przypadku pierwszym (tam nie możesz robić coś innego bo już pracujesz na te dochody).

Najważniejsze że Twoja księgowość się zgadza i jesteś zadowolony. Z mojej strony to by było tyle na temat prowadzenia biznesu bowiem to jest forum budowlane a ja nie jestem od tego by pouczać kolegów jak prowadzić własną firmę.

Pozdrawiam

Pozdrawiam.

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski wrote:Najważniejsze że Twoja księgowość się zgadza i jesteś zadowolony.
W telegraficznym skrócie - 5 kontroli w 2010r.
Greg Olchawski wrote: Jeśli robią to za Ciebie pracownicy to nie oczekuj że siedząc na czterech literach powinieneś mieć tyle samo. Będzie mniej.
To wypacza sens rozwoju firmy.

Wróćmy jednak do tematu... :) gwoździarek oczywiście

Posted: Sat 29 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:W telegraficznym skrócie - 5 kontroli w 2010r.
Nie miałem na myśli takiej księgowości tylko zadowolenie z zyskownoności, niemniej jednak to współczuje.

Na rozwój trzeba pracować. Z danego kontraktu jest do zrobienia tylko tyle kasy i koniec. Jeśli całą pracę odwalą pracownicy a Ty nic nie zrobisz, to ostatecznie zostanie mniej w kasie firmy, przecież sam o tym pisałeś wyżej. Ale swój własny czas możesz zaangażować w kolejny projekt a to potencjalnie kolejne przychody. Firmy nie rozwija się poprzez wypłacanie właścicielowi/lom zysków tylko pozostawienie ich w celu zwiększenia kapitału własnego. Zacznij płacić sam sobie pensje a zysk firmy pozostaw na rozwój a zrozumiesz że praca, niezależnie kto ją wykona, będzie stanowiła koszt. Jeśli "nie płacisz sobie" jako przedsiębiorca za swój czas pracy to dojdziesz do absurdu że firma więcej zarabia. Ale to na tyle biznesu 101.

Posted: Sun 30 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski wrote: niemniej jednak to współczuje.
Nie ma czego, już się przyzwyczaiłem - w lutym kolejna. :)

Greg, nie wiem w jakim stopniu znasz złożoność prawa w PL. To co napisałeś powyżej to po prostu zmieszanie DG (działalności gospodarczej) i Sp. z o.o. Pomijam inne formy.

Wykonaj prosty test...
Wypłacasz sobie wynagrodzenie i brakuje na materiał? Problem może wynikać n.p. z zatoru finansowego (płatności). :)

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote: pomocnik wymienia magazynki a majster rewolwerowiec strzela
hehe magazynek to sie wymienia 3 sekund samemu,o ile pamietam Grzegorz jest przeciwnikiem gozdziarek i preferuje mlotki .
Grzegorz Szostak wrote:Problem może wynikać n.p. z zatoru finansowego
problem raczej tkwi w bankach ktore nie sa przyzwyczajone do tak dynamicznego procesu budowy i przeciagaja wyplaty poszczegolnych czesci kredytu inwestorom (tydz. na kazda transze czyli 1 m-c extra)

Co do tych kontroli 5 x w roku to :neutral: zyczliwych sasiadow wszedzie pelno. :!:

a wracajac do tematow technicznych-mam pytanie czy 2 kompresory jednoczesnie odpala sie na egregacie pradotworczym 6kW ??? :?:( zeby strzelac ogniem ciaglym jak gangsterzy w Chicago :wink: )

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:Greg, nie wiem w jakim stopniu znasz złożoność prawa w PL. To co napisałeś powyżej to po prostu zmieszanie DG (działalności gospodarczej) i Sp. z o.o. Pomijam inne formy.
Grzegorz, za bardzo wnikasz w detale. Nie mieszajmy do tego księgowści bo tą wykonuje się przede wszystkim dla celów prawnych i podatkowych. Mój przekaz jest prosty.

Jednym z często popełnianych błędów przez przedsiębiorców prowadzących małe firmy, zwłaszcza budowlane, jest właśnie nieuwzględnienie własnego czasu w koszcie finalnego produktu lub usługi. Każda praca o ile jest potrzebna musi być uwzględniona, niezależnie kto ją wykonuje. Naturalnym jest że do prac najprostszych oddelegujemy najmniej doświadczonego (najtańszego) pracownika. Ale praca wykonana przez właściciela nie tylko musi być także dodana do ceny finalnego produktu/usługi (niezależnie czy uwzględnimy ją w samej księgowości lub nie) ale, nawiasem mówiąc jest najdroższa (nawet gdyby właściciel "biegał z miotłą po budowie") bowiem koszt kapitału własnego jest zawsze najdroższy. Tym samym trudno nie zaprzeczyć myśleniu typu:
Rozstawienie i zwinięcie sprzętu to średnio 1h/dzień. Jeśli sam na siebie pracujesz nie ma to znaczenia, ale jak zatrudniasz ludzi tak.
Jeśli "sam na siebie pracujesz" to ma to jeszcze większe znaczenie bowiem jest najdrożej (niezależnie od tego co powie księgowy).
Marcin L wrote:a wracajac do tematow technicznych-mam pytanie czy 2 kompresory jednoczesnie odpala sie na egregacie pradotworczym 6kW ???
Tutaj chyba się nie dowiesz dopóki sami nie spróbujesz. Jak zapewne wiesz, największy pobór mocy jest gdy kompresor się załącza. Druga kwestia to jest że publikowane dane agregatów są często przesadzone, zwłaszcza tych tańszych. Tak więc może się zdarzyć że załączający się drugi kompresor będzie już "wywalał" korki i taka praca okaże się większym problemem niż jego rozwiązaniem.

Jęsli Twój "pierwszy" kompresor nie ma potrzebnej wydajnosci ale jego silnik ma wysoką efektywność pracy (rzędu 50% czasu) to rozważ dodatkową zewnętrzną butlę która zwiększy pojemność i zasób powietrza. Jest to często spotykane rozwiązanie wśrod ekip stawiających szkielety bo wynika ze sposobu pracy i zużycia powietrza.

Pozdrawiam

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski wrote:Nie mieszajmy do tego księgowści bo tą wykonuje się przede wszystkim dla celów prawnych i podatkowych.
Z całym szacunkiem Greg, ale to podstawa. Jakiś czas temu pisałem Marcinowi - poczekaj aż zatrudnisz ludzi.
Greg Olchawski wrote:Jednym z często popełnianych błędów przez przedsiębiorców prowadzących małe firmy, zwłaszcza budowlane, jest właśnie nieuwzględnienie własnego czasu w koszcie finalnego produktu lub usługi.
Podchodzi do tego w modelu, który stosuje się w sp. z o.o. Przy DG nie zda to egzaminu, no chyba że realizujesz tylko jeden budynek w tym samym czasie i masz 2-3 pracowników. No i oczywiście nie prowadzisz innych firm.
Marcin L wrote:problem raczej tkwi w bankach ktore nie sa przyzwyczajone do tak dynamicznego procesu budowy i przeciagaja wyplaty poszczegolnych czesci kredytu inwestorom (tydz. na kazda transze czyli 1 m-c extra)
Dokładnie to ująłeś. Często jest tak, że to nawet celowe opóźnianie przez inwestora. Wynika to z tego, że od momentu wypłaty transzy naliczane są mu odsetki.
Marcin L wrote:Co do tych kontroli 5 x w roku to :neutral: zyczliwych sasiadow wszedzie pelno. :!:
Niom, coś w tym jest. Wszystko jest ok póki nie kupujesz nowych aut do firmy.
Marcin L wrote:a wracajac do tematow technicznych-mam pytanie czy 2 kompresory jednoczesnie odpala sie na egregacie pradotworczym 6kW ???
Nie - odpalaj je (kompresory) z odstępem min. 3-4 minut. Jeżeli bilans mocy będzie odpowiedni wszystko powinno pracować bez zarzutu. Rozważ jednak opcję zastosowania 2 agregatów. Po prostu w przypadku jego awarii lub braku paliwa (zapomina się często) można kontynuować prace.

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz, albo naprawde nierozumiesz o co chodzi (w co szczerze wątpie) albo nie chcesz się przyznać do błędu i po prostu komplikujesz sprawy po to by tylko postawić na swoim. Klienta nie obchodzi Twoja księgowość ani forma prawna Twojej firmy więc zostaw je w spokoju.

Ponieważ nie mi jest decydować na ile wyceniasz swoją własną pracę lub czy uważasz że jest wręcz darmowa, pozwól więc że zadam Ci (retoryczne) pytanie: Dlaczego tak się martwisz że rozwijanie/zwijanie kompresora i węży zajmuje w Twojej firmie aż 1h/dziennie? Przecież możesz sam to zrobić dla swoich chłopaków i tym samym "zaoszczędzisz" (wg Twojego myślenia) sporo kosztów bo jako właściciel który robi "sam dla siebie" to nic Cię to nie kosztuje. A tak wogóle to mogłbyś nawet pozbyć się całej swojej ekipy i sam stawiać szkielety a wtedy koszty spadną niemiłosiernie i jeszcze więcej "zarobisz".

Pozdrawiam

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:Nie - odpalaj je (kompresory) z odstępem min. 3-4 minut. Jeżeli bilans mocy będzie odpowiedni wszystko powinno pracować bez zarzutu.
Jakie to będzie miało znaczenie? Pierwsze "odpalenie" kompresorów można odsunąć w czasie ale później w trakcie pracy załączają się one już same w zależności od potrzeb. Tak więc jakiekolwiek takie "sztuczne" próby odpalania są stratą czasu.

Kompresor pobiera największą moc przy rozruchu, wielokrotnie większą niż znamionowa moc podana w karcie produktu. Jeżeli nie da się odpalić drugiego kompresora podczas gdy pierwszy się "ładuje" to można zaprzestać jakiejkolwiek zabawy i szukac rozwiązań alternatywnych.
Grzegorz Szostak wrote:Rozważ jednak opcję zastosowania 2 agregatów. Po prostu w przypadku jego awarii lub braku paliwa (zapomina się często) można kontynuować prace.
To najdziwniejszy pomysł jaki ostatnio słyszałem. Trzymanie zapasowego agregatu nie jest niczym zły, ale praca na dwa agregaty to już wariactwo w przypadku o który pyta Marcin. Ma on problem z "właściwym" zasobem powietrza podczas pracy (a nie prądem, co jest zrozumiałe dla każdego wykonawcy pracującego w terenie) i rozważa odpalenie drugiego kompresora. Twój pomysł nie tylko naraża go na dodatkowy koszt drugiego agregatu ale nakazuje prace dwóch agregatów jednocześnie co stanowi już duży koszt nie tylko przez zużycie paliwa ale przede wszystkim samego agregatu. A awaria jednego z nich znowu sprowadzi go do punktu wyjścia czyli braku powietrza.

Grzegorz, jak pracujesz na dwa agregaty to jak "zapomnisz" paliwa to oba będą stały :roll: Jak zaczniesz naprawde pracować na budowach a nie tylko ich doglądać to zrozumiesz w czym rzecz. Nie będziesz też zapominać o paliwie. :grin:
Pozdrawiam

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski, w kwestiach ekonomicznych mam propozycję - poczekaj aż zaczniesz działać w PL po 2 latach. Bez tego nasze pisanie nie ma sensu.
Greg Olchawski wrote:Grzegorz Szostak napisał/a:
Rozważ jednak opcję zastosowania 2 agregatów. Po prostu w przypadku jego awarii lub braku paliwa (zapomina się często) można kontynuować prace.
To najdziwniejszy pomysł jaki ostatnio słyszałem.
Przerobiłem i policzyłem w praktyce. Uniknięcie sytuacji awaryjnej (brak prądu) to podstawa.

Posted: Mon 31 Jan, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz, w tej materii akurat niewieli się zmieni: Moja własna praca jest i będzie najdroższa w firmie.

Co do agregatu to jak wskazałem, czym innym jest posiadanie zapasowgo urządzenia a czym innym codzienna "jazda" na dwóch tylko po to by rozwiązać problem braku powietrza. Nie tędy droga.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote:Co do agregatu
beda budowane 2 szkielety jednoczesnie ,czyli 2 pistolety strzelaja i pila od czasu do czasu tnie.Wiec rozwiazanie z duza extra butla powietrza tez ma swoje wady,gdy zalaczy sie kompresor nie mozna chyba bedzie ciac..........niewiem jak inni ale ja wpadam w trans i nie moge czekac az mi sie powietrze zaladuje zeby strzelic.........jak to policzyc czy moc agregatu bedzie wystarczajaca bo musze kupic wlasciwy- ile pradu pobiera 2000W urzadzenie na rozruchu????jak to wyliczyc w praktyce ???
Greg Olchawski wrote: Moja własna praca jest i będzie najdroższa w firmie
hehe i tu sie zgadzam czasem to sie zastanawiam czy powinienem procowac fizyczni bo niewiem czy mnie stac zeby sobie zaplacic :mrgreen:i pewnie stad te problemy z plynnoscia :wink:
Grzegorz juz to przerobil chyba i zatrudnia wiecej ludzi :wink:

Greg ja mysle ze w kwestiach ,,finansowych"w warunkach polskich niewiele sie jescze orientujesz,my tu w polsce tak jak nasi dziadowie uprawiamy czasem ,,partyzantke" :mrgreen: wiec jeszcze wiele sytuacji zaskoczy cie w PL a twoj najgorszy kient z US. moze okazac sie idealny jak na polskie realia.Masz racje! tak jak piszesz powinno sie to odbywac (kalkulacje-wyceny itp)

:cool: pozdrawiam

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote:45-60min to całkowity czas na prace przed i po robotach właściwych
ze sprzataniem wlacznie samo ,,zaistalowanie kompresora i rozpoczecie strzelania to max 10 min.

pytanie -czy przerwy na posilek wliczacie w czas pracy :?:

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Gliwicki
Marcin L wrote:(...) ile pradu pobiera 2000W urzadzenie na rozruchu????jak to wyliczyc w praktyce ???
Tego się nie da wyliczyć teoretyucznie i musisz sprawdzić sam doświadczalnie. Najprostszym sposobem będzie podłączenie amperomierza (odpowiednio dużej mocy - impuls przy rozruchu może być bardzo duży) i zmierzenie konkretnego układu ...

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Marcin L wrote:hehe i tu sie zgadzam czasem to sie zastanawiam czy powinienem procowac fizyczni bo niewiem czy mnie stac zeby sobie zaplacic
Marcin, dokładnie o to mi chodziło i o nic więcej. Kwestie księgowe i rozliczeń z klientami to zupełnie inna bajka.
Marcin L wrote:beda budowane 2 szkielety jednoczesnie ,czyli 2 pistolety strzelaja i pila od czasu do czasu tnie.Wiec rozwiazanie z duza extra butla powietrza tez ma swoje wady,gdy zalaczy sie kompresor nie mozna chyba bedzie ciac..........niewiem jak inni ale ja wpadam w trans i nie moge czekac az mi sie powietrze zaladuje zeby strzelic.........jak to policzyc czy moc agregatu bedzie wystarczajaca bo musze kupic wlasciwy- ile pradu pobiera 2000W urzadzenie na rozruchu????jak to wyliczyc w praktyce ???
Praktycznie to możesz tylko sprawdzić. Chwilowy skok może wynieść często dziesięciokrotność mocy znamionowej i zależy od samego urządzenia i budowy jego silnika. Także "wrażliwość" korków w agregacie będzia miała praktyczne znaczenie.

Marcin, na czym polega problem który chcesz rozwiązać? Dodatkowa butla nie stanowi obciążenia dla układu prądowego i wspomoże tylko Twój mało wydajny kompresor. Chyba po to rozważasz podłączenie drugiego kompresora bo pierwszy nie daje rady, tak? Tak więc dodatkowa butla może być najlepszą odpowiedzią chyba że kompresor jest tak mało wydajny a zużycie powietrza za duże.

Twój (jeden) zestaw (czyli kompresor z własną lub zewnętrzną butlą) dostarczający powietrze powinien być na tyle dobry by "obsłużyć" 3 duże gwoździarki do szkieletów lub 2 gwoździarki na poszycie czy gonty. "Wspomaganie" niewydolności głównego kompresora poprzez podłączenie drugiego jest rozwiązaniem złym ponieważ stanowi dodatkowe obciążenie dla układu prądowego.

Zapotrzebowanie na prąd to już zupełnie inna sprawa. Jeśli już teraz nie możesz odpalić jednocześnie jednego kompresora i piły, to masz zbyt słaby układ a więc kolejny, zupełnie odrębny problem.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Marcin, mała wskazówka: wszelkie testy wykonuj z kompresorem i piłą podpiętą bezpośrednio pod agregat, czyli beż użycia przedłużaczy.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Marcin L wrote: pytanie -czy przerwy na posilek wliczacie w czas pracy :?:
Oczywiście.
Marcin L wrote:ile pradu pobiera 2000W urzadzenie na rozruchu?
Jeżeli zamontujesz tzw. łagodny rozruch unikniesz "piku". Możesz wtedy przyjąć, że 3 urządzenia po 2000W każde będzie bezpiecznie pracować na agregacie 6kW mocy znamionowej (6,5kW chwilowej).

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Marcin L
Grzegorz Szostak wrote:Marcin L napisał/a:
pytanie -czy przerwy na posilek wliczacie w czas pracy
Oczywiście.
nie jest to takie oczywiste w norwegii pracowalem 30 minut dluzej odpracowujac czas na posilek,pytalem z ciekawosci ja nie zwracam na to uwagi czy pracownicy robia 1-3 przerwy jesli robota jest wykonana.
Greg Olchawski wrote: dostarczający powietrze powinien być na tyle dobry by "obsłużyć" 3 duże gwoździarki
odleglosci poiedzy budynkami sa zbyt duze zeby z jednago kompresora zasilic pistolety(mysle ze mam dobre kompresory -. SENCO)
Grzegorz Szostak wrote:Jeżeli zamontujesz tzw. łagodny rozruch unikniesz "piku". Możesz wtedy przyjąć, że 3 urządzenia po 2000W każde będzie bezpiecznie pracować na agregacie 6kW mocy znamionowej (6,5kW chwilowej
tzn co trzeba dokupic i jak to zainstalowac?????

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz, nawet przy funkcji soft-start występuje zbyt duży skok napięcia, by pracować "na granicy" jak to opisałeś, zwłaszcza że dotyczy kompresora.

Marcin, nic nie mówiłeś że kolejny kompresor jest konieczny ze względu na odległość do kolejnej budowy a to zmienia postać rzeczy. Dlaczego jednak rozważasz podłączenie odległych kompresorów pod jeden agregat to dla mnie też zagadka? W takim przypadku pozostaje Ci zakup sprzętu tak aby dwie ekipy mogły działać zupełnie niezależnie lub praca na jednym obiekcie, potem przeskok na drugi.

Co do przerw to wszystko zależy od prawa i od włsciciela. Wg mnie przerwy "kawowe" najlepiej wliczać do czasu pracy. Przerwa "lunchowa" natomiast (wiem że tu się uniesiesz za amerykańską terminologię :lol: ) nie powinna być doliczana do czasu pracy. O produktywność musisz dbać tak czy tak.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Marcin L wrote: tzn co trzeba dokupic i jak to zainstalowac?????
Wpisz w google i allegro.

Greg, nie skok napięcia (źródło nie poda go więcej) a jego spadek jest efektem końcowym przeciążenia całości. Nie chce mi się rozpisywać o teorii, ale jak ktoś ma potrzebę mogę opisać jak dobierać całość.
Greg Olchawski wrote:Co do przerw to wszystko zależy od prawa
Tu akurat jest to w pełni jasne. Obowiązuje kodeks pracy.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Masz rację, przejęzyczyłem się. Jak już mówiłem wcześniej
Greg Olchawski wrote:największy pobór mocy jest gdy kompresor się załącza
.
Grzegorz Szostak wrote:Tu akurat jest to w pełni jasne. Obowiązuje kodeks pracy.
Grzegorz, nie każdy zatrudnia na etat. Jak wiesz, jest wiele form rozliczania się na budowie, również z podwykonawcami. Tym samym kodeks pracy nie zawsze będzie wyrocznią na ten temat.

Brak eleastyczności czasu pracy jest jednym z problemów Polskiego rynku pracy a oczy otwierają się po wyjeździe za granicę. Myślę że lepiej (dla obu stron) jest płacić "uczciwą" stawkę godzinową zależną od umiejętności i odliczać przerwy na posiłki które każdy musi robić niezależnie czy pracuje.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Greg
Zgodnie z polskim kodeksem pracy w czas pracy masz wliczone przerwy na sniadanie oraz czas na sprzatanie ja tez sie z tym nie zgadzam w europie pracuje sie godzine dluzej by odrobic przerwy no ale TU JEST POLSKA i bez wzgledu jak zatrudnisz pracownika i jak bys go nie zwal tego nie przeskoczysz TAKA SZARA RZECZYWISTOSC i uwazaj bo na poczatku moze sie zgodzic na twoje warunki a potem odda sprawe do sadu i jestes zalatwiony

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Jan, zgadzam się całkowicie. Wyjaśniam, że nie namawiam nikogo do łamania prawa pracowników tym bardziej że moich ludzi zawsze traktuje jak dobry kapitał. Staram się traktować innych tak jak ja bym tego sam oczekiwał. Czas poświęcony na sprzątanie jest zawsze czasem pracy. Przerwy "kawowe", o których wspomniałem wcześniej, po zliczeniu dadzą tyle ile wymaga kodeks. Przerwa lunchowa to już jest czas wolny, tym bardziej że zajmuje ona często prawie godzinę. Ale to są już moje zasady.

Posted: Tue 01 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote:pozostaje Ci zakup sprzętu tak aby dwie ekipy mogły działać zupełnie niezależnie lub praca na jednym obiekcie, potem przeskok na drugi.
i chyba tak to bede musial zrobic ,jesienia zorganizowalem 2 team ,generalnie w 99% inwestor zapewnia ,,prad na budowie" i sporadycznie potrzebny jest generator i niezbyt chetnie chce mi si kupowac na jedna budowe 2 agregaty.
Greg Olchawski wrote:Brak eleastyczności czasu pracy jest jednym z problemów Polskiego rynku pracy a oczy otwierają się po wyjeździe za granicę. Myślę że lepiej (dla obu stron) jest płacić "uczciwą" stawkę godzinową zależną od umiejętności i odliczać przerwy na posiłki które każdy musi robić niezależnie czy pracuje.
tu sprawa jest zlozona mozna placic dobra stawke godzinowa a moimo wszystko wsrod pracownikow bedzie tendencja do obnizania dynamiki pracy kiedy wlasciciela firmy nie ma na budowie,wiec najlepiej chyba okreslic co ma byc zrobione w danym tygodniu i nie zwracac uwage na te dodatkowe przerwy.

Kodeks Pracy w PL jest do d...y powinno placic sie tylko za czas pracy ,w skali m-ca ok. 20 roboczogodzin to extra koszt- przy 6 osobowej ekipie to ok 2000zl za nic czyli 24.000 zl rocznie......to sa pozostalosci po komunie i powinno sie to tak jak pisze Greg zmienic.Wbrew pozorom Kodeks Pracy dziala na szkode pracownika te 24.000zl mozna by zainwestowac w firme w modernizacje i tym samym ulatwic prace.
Dletego w PL ogranivza sie inwestycje w minifirmach ze wzgledu na wadliwe proporcje koszt-zysk
Greg Olchawski wrote:oczy otwierają się po wyjeździe za granicę
tu chodzi o zmiane mentalnosci , jak masz firme i kupisz nowe auta jak pisze Grzegorz to w oczach sasiadow nizle przekrety robisz.Komuna zrobila ,,pranie mozgu"narodowi i duzo czasu jeszcze uplynie zanim w oczach pracownika pracodawca bedzie szanowany za to ze daje prace.Wiec problem jest naprawde bardzej zlozony.

Posted: Thu 10 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Marcin L wrote:
oczy otwierają się po wyjeździe za granicę
tu chodzi o zmiane mentalnosci
Chodziło mi tu właśnie o pracowników. Każdy kto był na emigracji i pracował w taki sposób, otwiera się na inne myślenie i po powrocie, nawet jeśli nadal jako pracownik, rozumie kwestie produktywności. Ale za tym musi oczywiście iść rozsądne wynagrodzenie.
Marcin L wrote:u sprawa jest zlozona mozna placic dobra stawke godzinowa a moimo wszystko wsrod pracownikow bedzie tendencja do obnizania dynamiki pracy kiedy wlasciciela firmy nie ma na budowie,wiec najlepiej chyba okreslic co ma byc zrobione w danym tygodniu i nie zwracac uwage na te dodatkowe przerwy.
Marcin, prowadzisz firme nie od wczoraj, wiesz jak to robić i co najlepiej funkcjonuje u Ciebie. Moje podejście jest inne niż to co opisałeś. Na budowie nigdy nie może brakować lidera-majstra (żeby nie użyć zwrotów obcojęzycznych :razz: ) bez względu czy jest to sam właściciel czy zatrudniony zaufany człowiek. Nigdy! A produktywność ma być tak ustalona by brała pod uwagę obecne doświadzczenie (doświadczenie=produktywność) każdego w ekipie. Nie ma czasu na dodatkowe przerwy. Jeśli pomimo planu pracownik wyrabia się szybciej to znaczy że czas zapłacić mu wyższą stawkę godzinową bo jest bardziej produktywny, "podkręcić plan" i niech pracuje dalej i zarabia więcej a nie robi sobie ekstra przerwy które nikomu nie służą.

Posted: Thu 10 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote: to znaczy że czas zapłacić mu wyższą stawkę godzinową bo jest bardziej produktywny
oczywiscie teoretyczne tak ,jest jednak wiele czynnikow natury logistycznej-ekonomicznej ktorych nie da sie przeskoczyc.
W norwegii prowadzilem 9 osobowy Team na poczatku pracownik zarabial 8tysPLN po jakims czasie 10tys pln pozniej 12tys PLN to droga do nikad mozesz w nieskanczonosc podwyzszac stawke a i tak po pewnym czasie produktywnosc spada.

Posted: Thu 10 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Na budowie nigdy nie może brakować lidera-majstra
Marcin, to o czym piszesz to jest wina kierownictwa. Przecież wiesz że jak kota nie ma, myszy harcują... :mrgreen:

Posted: Thu 10 Feb, 2011
by Marcin L
to prawda ale zauwaz ze niestety tylko wlasciciel firmy bedzie dbal o wydajnosc pracy,zreszta jeses juz w Kraju sam sie przekonasz .Jeszcze rok temu dyskutowalem na ten temat z Grzegorzem Szostakiem i niestety musze zgodzic sie z jego zdaniem na temat zatrudniania ludzi itd
Tez myslalem podobnie jak ty teraz -ale to zupelnie inny kraj niz US czy Norwegia.
Z jednej strony mowi sie ze jest bezrobocie a zdarza sie ze ludzie tej pracy nie szanuja.
To taka roszczeniowa postawa ktora zostala nam z poprzedniej epoki. :neutral:
Ale mimo to i tak najlepiej jest we wlasnym kraju. :cool:

Posted: Thu 10 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski wrote: Przecież wiesz że jak kota nie ma, myszy harcują... :mrgreen:
A co zrobisz jak któryś "kot-kierownik" dogada się z "myszami"? :) Osobiście stosuję terapię szokową.