Page 2 of 3

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:A co zrobisz jak któryś "kot-kierownik" dogada się z "myszami"? Osobiście stosuję terapię szokową.
Nie bardzo rozumiem jak to możliwe, podaj może jakiś przykład bo chyba zapomniałem jak się kombinuje w Polsce :mrgreen: . No chyba że sam właściciel zabrał się za biznes na którym nie zna się do końca.

Jeśli wiesz dokładnie ile co zajmuje, wyznaczasz plan i Twój "kot-kierownik" jest za to odpowiedzialny. I to jego za to rozliczasz, nie resztę pracowników. Nie rozumiem dlaczego miałby on ryzykować swoją posadą, ale jeśli się nie sprawdza to oczywiście terapia szokowa jest jak najbardziej na miejscu :razz:

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski, a co zrobisz jak Twój "lider" zwolni się i pociągnie za sobą całą ekipę? :)

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Marcin L
Bardzo dobre pytanie??Najczesciej wyglada to tak ze pracownik uczy sie w firmie 2-3 lata nabiera praktyki zostaje liderem-kierownikiem i zaklada wlasna firme.
I zadne podniszenie stawki godzinowej tu nie pomoze.Jesli chodzi o budowe domow to jest tu duzy zakres prac i duza odpowiedzialnosc i nieliczni pracowncy tak zrobia :neutral:
Tak tu nastraszymy Grega tymi opisami ze wroci do US jeszcze :wink:

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Oj OJ Marcin ty to tak specjalnie mowisz zeby Grega straszyc Powiedz prawde konkurencji sie boisz ojoj :grin:

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Greg Olchawski
:grin: spokojnie Panowie...Marcin nie ma się czego obawiać, miejsca starczy dla nas wszystkich w tym prawie 40mln państwie :wink:

Jeśli pracownik czuje się na siłach by sam prowadzić biznes, ma kapitał na rozpoczęcie działalności, coż, wystarczy życzyć mu powodzenia. Nie ma co się obrażać i palić mostów. Każdy z nas gdzieś kiedyś zaczynał. Waszej marki firmy czy renomy i tak ze sobą nie zabierze. A w przyszłości zawsze może zostać Twoim podwykonawcą i nie będzie problemu co zrobić z przestojami, ZUS'ami i innymi głupotami. Pozdrawiam

Posted: Fri 11 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Greg Olchawski,
A tak na powaznie kiedy zaczynasz ???? jesli to oczywiscie nie tajemnica :lol:

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by DABEKO
Co do tego co Marcin napisal o podwyzszaniu stawek w Norwegii. Jest to bardzo czeste zjawisko.
Mlody ;) na poczatku sie stara, zeby byly podwyzki a potem kiedy juz sie czuje pewnie i nie stara tak bardzo juz ta podwyzka na nim nie robi wrazenia. W psychologii sie to chyba nazywa "Habituacja".
Kiedy nowy nawyk staje sie juz starym nawykiem.

Wiecie jak to jest? Na poczatku po nowej drodze jedziesz ostroznie i delikatnie. A potem - znam jak stara kieszen to juz i gazu wiecej sie wcisnie, bezpieczenstwa juz tak nie przestrzega.
Podobnie kierowcy, ktorym odebrano prawo jazdy najczesciej nei zdaja ponownych egzaminow bo maja juz tak wyuczone nawyki z zycia, ze nijak sie to ma do przepisow na egzaminie praktycznym :)
Podsumowujac - jakie macie sposoby na motywacje w grupie? Jakie na lojalnosc pracownika?

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Marcin L
Jan Jablonski wrote:Oj OJ Marcin ty to tak specjalnie mowisz zeby Grega straszyc Powiedz prawde konkurencji sie boisz ojoj
mialem raczej na mysli to zeby sie nie wystraszyl bo wtedy racje mialby Roobik na ktorego tak naskoczylem.Co do konkurencji to i tak na 2011 mam juz full pracy i niewiem czy przerobie,a co do 2012 to :wink: niewiem czy dozyje :mrgreen:
Zreszta Geg nie celuje w normalnego inwestora tak jak ja tylkow tego najbogatrzego z najbogatrzych :mrgreen:
Tzn najpierw jakosc potem cena :idea:

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Marcin L
DABEKO wrote:Podsumowujac - jakie macie sposoby na motywacje w grupie? Jakie na lojalnosc pracownika?
Codziennie przed rozpoczeciem pracy 2 rundy szef vs kierownik oczywiscie full kontakt :roll: :mrgreen: kto przegra ma sie sluchac.
A powaznie sam musisz to rozgryzc.

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
DABEKO wrote:Mlody ;) na poczatku sie stara, zeby byly podwyzki a potem kiedy juz sie czuje pewnie i nie stara tak bardzo juz ta podwyzka na nim nie robi wrazenia.
Zadaj sobie pytanie - za co dostał podwyżkę? Chyba za wrażenia. :)

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Grzegorz Szostak,
Wszystkie drogi prowadza do Rzymu :wink:

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Jan Jablonski, daj mu palec, a rękę Ci odgryzie. :)

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Tomek1702
Witam. Nie chcę przerywać debaty ale zapraszam na nastepny post na tym forum MONTAŻ OKIEN W WARSTWIE IZOLACJI.

Posted: Sat 12 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Grzegorz Szostak,
Trzeba najpierw do dentysty z nim isc i zeby wyrwac to najwyzej szczypac bedzie.

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Marcin L
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Jan Jablonski wrote:A tak na powaznie kiedy zaczynasz ???? jesli to oczywiscie nie tajemnica
Zapewne już zaczął. :)
Jan Jablonski wrote:Trzeba najpierw do dentysty z nim isc i zeby wyrwac to najwyzej szczypac bedzie.
A co zrobisz jak jest naprawdę dobry tylko ma nie poukładane?

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Grzegorz Szostak,
Ja mam sprawdzona metode na pewno to nie dziala na wszystkich ale w wiekszosci zdaje egzamin
daje podstawe + premie uznaniowa w nieokreslonym % jak widze ze sie stara ma extra jak nie to ma baze wiesz ile mozna zrobic dziennie wiec cie na pewno nie oszuka a jak widze ze m-c drugi m-c olewa to mu dziekuje
A co zrobisz jak jest naprawdę dobry tylko ma nie poukładane?
jak bedzie bez zebow tez bedzie dobry tylko moze w glowie mu sie ulozy :wink:
Juz slysze te glosy "JASIO TYRAN" :grin: ale to naprawde funkcjonuje bo pracownik zawsze jest pewny podstawy i ma motywacje

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Grzegorz Szostak wrote:
Jan Jablonski wrote:A tak na powaznie kiedy zaczynasz ???? jesli to oczywiscie nie tajemnica
Zapewne już zaczął. :)
Jeszcze nie odtajałem po Polskiej zimie :mrgreen:
Marcin L wrote:Zreszta Geg nie celuje w normalnego inwestora tak jak ja tylkow tego najbogatrzego z najbogatrzych
Tzn najpierw jakosc potem cena
Do bogatych nie należę ale zawsze kieruję się zasadą, iż biednego nie stać na niską jakość. Musi kupować raz a dobrze, na wiele lat.

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Jan Jablonski, ja tylko krótko - podpisuję się pod tym co powyżej napisałeś.

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Greg Olchawski
DABEKO wrote:Podsumowujac - jakie macie sposoby na motywacje w grupie? Jakie na lojalnosc pracownika?
Polecam uniwersalne ale sprawdzone: traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany.

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote: traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany
tzn podwyzka co miesiac ,socjal jak w skandynawii max 37,5 godziny tygodniowo stawka minimalna jak dla dyrektora firmy itd
a tak powaznie to z ta premia uznaniwa co pisal Jan to bardzo dobry pomysl,choc w moim przypadku sie nie sprawdzi gdyz uwazam ze zawsze mozna zrobic wiecejniz jest zrobione
Jan Jablonski wrote:Juz slysze te glosy "JASIO TYRAN"
nie tylko Jasio :wink:

Posted: Sun 13 Feb, 2011
by Jan Jablonski
Marcin L,
Witaj w klubie co dwu to nie jeden i zawsze razniej :wink: ja tez uwazam ze zawsze mozna wiecej ale to chyba urok kazdego szefa :roll:

Posted: Mon 14 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Marcin L wrote:
Greg Olchawski wrote: traktuj innych tak jakbyś sam chciał być traktowany
tzn podwyzka co miesiac ,socjal jak w skandynawii max 37,5 godziny tygodniowo stawka minimalna jak dla dyrektora firmy itd
a tak powaznie to z ta premia uznaniwa co pisal Jan to bardzo dobry pomysl,choc w moim przypadku sie nie sprawdzi gdyz uwazam ze zawsze mozna zrobic wiecejniz jest zrobione
Z jednego ekstremum do drugiego: jak się jest pracownikiem to narzekać bo mało (zamiast brać los w swoje ręce) a jak pracodawcą to zdzierać bo można (a potem narzekać że się pracownicy zmawiją lub idą na swoje).

Nigdy nie pisałem o podwyżkach "za staż" ale za doświadczenie które to Ty jako przedsiębiorca powinieneś umieć przełozyć na swój zysk. Zdrowy rozsądek oczywiście obowiązuje. Niestety jeśli wykonawcy sami pod sobą dołki kopią zbyt nisko wyceniając pracę a potem już wiadomo: szef musi zarobić a na wypłaty dla pozostałych zostają ochłapy. Społeczeństwo zbyt mało zarabia więc mówi że ich nie stać i tak kółko się zamyka.

Nie tylko w tym zawodzie Twoi ludzie mogą a nawet powinni być kapitałem, kapitałem który kosztuje ale i zarabia nie tylko na siebie, a co ważniejsze zarabia na Ciebie.

Pytacie jak motywować, oto moja rada, od namniej do najbardziej kosztownych:
1. Doceniajcie jako ludzi i pracowników. Dobre słowo nic nie "kosztuje" a działa cuda!
2. Szkolcie pracowników, niech podnoszą kwalifikacje i przyspieszają rozwój firmy. Bedą też mieli więcej satysfakcji z tego co robią i "chęć" pracy.
3. Wymagajcie ale i płaćcie uczciwie ( a nie głodowe stawki). Dajcie im też możliwość wykazania się.

Posted: Mon 14 Feb, 2011
by Marcin L
Greg Olchawski wrote: ludzie mogą a nawet powinni być kapitałem, kapitałem który kosztuje ale i zarabia nie tylko na siebie, a co ważniejsze zarabia na Ciebie
poczulem sie jak w szkole na lekcji ekonomi
i
Greg Olchawski wrote: Dobre słowo nic nie "kosztuje" a działa cuda
jak w kosciele :wink:

Greg zakladasz ze wszystkim zalezy na tym aby firma sie rozwijala i tak powinno byc ale czesto jest tak ze z wyjatkiem szefa kazdy ma to gdzies i liczy sie tylko wyplata.
Pracowales przez kilka lat w spoleczenstwie czysto kapitalistycznym,wez pod uwage ze mentalnosc ludzi w polsce jest inna. :idea:

Posted: Mon 14 Feb, 2011
by Greg Olchawski
Nie, w temacie który poruszamy to, generalizując, pracownik ma gdzieś czy firma się rozwija. Sami chcą się rozwijać i trzeba im to umożliwić oraz wykorzystać ten fakt do celów firmy.

We wszystkim co piszę oczywiście zakładam że od początku zatrudnia się właściwych ludzi (a jak się nie układa to dziękuje i bye-bye). Jeśli nie, to też dobrze, byle tylko nie narzekać jacy są źli. Chce się niewolników to trzeba ich brać ze wszystkimi "problemami".
Ja Panowie już podziękuję w tym temacie bo nie ważne jak bardzo staram się być pozytywny, to i tak było, jest i będzie źle. Jeszcze się zaraże tą chorobą :wink:

Posted: Mon 14 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Greg Olchawski, kiedyś wypomniałem :) Marcinowi - "poczekaj aż zatrudnisz ludzi". Teraz pisze już mając doświadczenie - krótkie ale jest. Rotacja pracowników jest normą i szczególnie dotyczy budowlanki. Tylko nieliczni doceniają, że nauczył się i mają stabilną sytuację.

Posted: Mon 14 Feb, 2011
by DABEKO
Rozumiem pozytywne podejscie Grega i to o czym pisze, wiem tez ze rzeczywistosc czesto weryfikuje :)
Ale.. Mysle, ze zeby tak dokladnie bylo to rekrutacji nie nalezy sie uczyc na etapie kiedy dochodzi do rotacji pracownikow.
Dobor dobrego pracownika zaczyna sie od pierwszej rozmowy, ale na to sa cale dziedziny wiedzy i ksiazek konkretnie zwiazane z zatrudnianiem, zwlaszcza po angielsku chociaz polski rynek juz tez ma duzo do powiedzenia.
Prawda Greg?

Posted: Tue 15 Feb, 2011
by Marcin L
Grzegorz Szostak wrote: kiedyś wypomniałem Marcinowi - "poczekaj aż zatrudnisz ludzi". Teraz pisze już mając doświadczenie - krótkie ale jest
jesli chodzi o moj staz w zatrudnianiu pracownikow to mam juz 15 lat praktyki w tym temacie,natomiast jesli mowimy o zorganizowaniu samodzielnego 2 teamu gdzie nie ja jestem liderem to dopiero niecaly rok minie i tu Grzegorz ma racje to zupelnie inna sprawa bo jak napisane bylo wczesniej ,,jak kota niema to myszy harcuja" (takie sprostowanie coby ktos nie pomyslal ze sam przez tylel lat buduje domy)

Posted: Tue 15 Feb, 2011
by Gliwicki
Marcin L wrote:jesli chodzi o moj staz w zatrudnianiu pracownikow to mam juz 15 lat praktyki w tym temacie,natomiast jesli mowimy o zorganizowaniu samodzielnego 2 teamu gdzie nie ja jestem liderem to dopiero niecaly rok minie i tu Grzegorz ma racje to zupelnie inna sprawa bo jak napisane bylo wczesniej ,,jak kota niema to myszy harcuja" (takie sprostowanie coby ktos nie pomyslal ze sam przez tylel lat buduje domy)
Spokonie ... Początki zawsze są trudne i trzeba sporo się nauczyć! Szkoda tylko, że na własnych błędach i nauka ta sporo niekiedy kosztuje :( Jestem jednak przekonany... Ba ... Jestem tego pewny, że drugi team wreszcie się "dotrze" i wszystko zacznie działać jak dobrze nasmarowana maszyna. Ot proza życia - trzeba się samemu znaleźć w nowej rzeczywistości i zrozumieć panujace tutaj zasady gry. A te zazwyczaj są dość odległe od zasad wynikajacych z praw logiki i ogólnie przyjętych zasad ekonomii ...
Taka nasza narodowa cecha charakteru ;)

Wiem jednak z autopsji, że jesteś bardzo dobrym fachowcem i szkoda byłoby, gdybyś się teraz "wylożył" w nowym obszarze działalności. Zacisśnij więc zęby i przyj do przodu! Życzę Ci powodzenia i czekam na dobre wieści z "frontu" ;)

Posted: Tue 15 Feb, 2011
by Marcin L
Gliwicki wrote:czekam na dobre wieści z "frontu"
jak tylko linia frontu przejdzie (zima -15*) nastapi strategiczne rozwiazanie problemu :wink:

Posted: Tue 15 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Marcin L wrote:jesli chodzi o moj staz w zatrudnianiu pracownikow to mam juz 15 lat praktyki w tym temacie
Z całym szacunkiem Marcin - nie masz doświadczenia. Czym innym jest decydowanie za pracodawcę kogo zatrudnić.

Posted: Wed 16 Feb, 2011
by Marcin L
Cos chyba pomyliles Grzegorzu. Od 95 roku samodzielnie prowadze firme i zatrudniam ludzi i nigdy nie pracowalem u kogos a zawsze ,,na swoim".
Nowym doswiadczeniem jest dla mnie natomiast budowanie za posrednictwem 2 grupy gdzie niema mnie osobiscie na budowie.

Posted: Wed 16 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Może źle zrozumiałem.

Posted: Wed 16 Feb, 2011
by Marcin L
:mrgreen: no tak czesto pisze "prowadzilem team", "kierowalem grupa ludzi" wiec faktycznie moze to znaczyc ze dla kogos :roll:
Ale tak jak pisales Grzegorzu "jazda" zaczyna sie gdy nie ma Cie na budowie osobiscie :cool:

Posted: Wed 16 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Marcin L, 16 lat i dopiero pierwszy prowadzący? Przepraszam, ale to bzdura.

Posted: Wed 16 Feb, 2011
by Marcin L
Zadna bzdura tylko zycie po 4 latach w Norwegii zaczynalem od zera w Polsce, wiec po 1,5 roku rozkrecilem 2 team bo juz nie mialem wyboru. Uwazam ze najlepszym kierownikiem jest wlasciciel firmy i jakos nie spieszno mi bylo do szefowania "z teczka'' gdyz buduje nie tylko dla kasy jest to tez moja pasja.
Prowadzilem 9 osobowy team w Norwegii nie musialem a jednak pracowalem fizycznie, teraz tez moglbym w zasadzie poszefowac tylko ale jest to sprzeczne z moim charakterem. Raczej nastawiam sie na 4 konkretnie wybudowane domy w roku niez na przemial i 3 budowy na raz.
Dlatego niewiele jest osob ktore sa w stanie zaimponowac mi swoja technika pracy. i ciezko bylo mi sie zdecydowac na 2 team :roll: .

Posted: Thu 17 Feb, 2011
by Grzegorz Szostak
Marcin L wrote:Uwazam ze najlepszym kierownikiem jest wlasciciel firmy
Tak, ale takie podejście może Cię zgubić. Po prostu dojdziesz do pewnego momentu, gdzie firma przestanie się rozwijać (stagnacja).

Posted: Thu 17 Feb, 2011
by Marcin L
Tak zgadza sie wlasnie doszedlem do takiego momentu ze 2 team stal sie koniecznoscia :roll:

Posted: Fri 01 Apr, 2011
by artdeco
A co z pytaniem jaka gwoździarka? :lol:

Posted: Fri 01 Apr, 2011
by Marcin L
gwozdziarka na 34 stopnie i gwozdzie na papierze laczone a jesli chodzi o wybor marki to jest tego sporo. :wink: